Z powierzchni ziemi zniknęły obiekty, które do niedawna stały przy ulicach Orzeszkowej i Wyzwolenia w Oświęcimiu.
Magazyny z rampami kolejowymi na bocznicy kolejowej lata swojej świetności miały w czasie PRL. W wolnej Polsce przedsiębiorcy prowadzili tam swoje biznesy, ale budynki zaczęły się rozpadać. W ostatnim czasie były już w fatalnym stanie i nie do uratowania.
Wówczas Koleje Małopolskie (KMŁ) zaproponowały miastu, iż w miejscu niedawnych magazynów powstanie zaplecze techniczne do obsługi taboru kolejowego. Radosław Włoszek, prezes małopolskiego przewoźnika, i Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia, gwałtownie porozumieli się w tej kwestii.
Po obiektach przy ulicy Wyzwolenia, które mocno naruszały estetykę, nie ma już śladu. Nie straszą już ani mieszkańców, ani turystów, którzy tą ulicą zmierzają w kierunku muzeum Auschwitz. Teren jest przygotowany na przyjęcie nowej inwestycji.
Zmienił się także krajobraz przy ulicy Orzeszkowej, a konkretnie przy jej skrzyżowaniu z ulicą Powstańców Śląskich. W niepozornym budynku funkcjonowała niegdyś hurtownia papiernicza, a obok znajdowały się warsztaty samochodowe. Miasto nakazało wyburzenie obiektów i rozebranie ogrodzenia. Obszar pozostanie na razie terenem zielonym.
„Porządkujemy przestrzeń publiczną w różny sposób. Budujemy nowe obiekty, urządzamy tereny zielone czy wyburzamy zdegradowane i zagrażające bezpieczeństwu budynki. Chcemy, aby takie punkty, które niekorzystnie wpływają na postrzeganie Oświęcimia zostały zlikwidowane. Zachęcamy też innych do takiego podejścia” – mówi Janusz Chwierut, wyrażając nadzieję, iż wszystkim mieszkańcom zależy na wizerunku Oświęcimia i jego postrzeganiu jako nowoczesnego, uporządkowanego i kolorowego miasta.