„Woda opadła, psy zostały” – zbiórka dla zwierząt poszkodowanych w powodzi

12 godzin temu

Pomysłodawcą kampanii pomocowej „Woda opadła, psy zostały” jest Grupa Publicis, która zajmuje się komunikacją marketingową. Z jej wyliczeń wynika, że potrzeba ponad 1 300 000 zł, by bezdomne psy z trzech najbardziej poszkodowanych przez powódź miejsc w woj. opolskim i dolnośląskim mogły wrócić do swoich schronisk.

Powódź 2024 – bezdomne psy straciły azyle

Największe straty poniosły Fundacja Pod Psią Gwiazdą z Kłodzka, Schronisko AZYL w Dzierżoniowie oraz opolskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Konradowej w pow. nyskim.

By wprawić w ruch machinę pomocy finansowej na rzecz poszkodowanych schronisk, w sieci wystartowała już zbiórka na portalu Pomagam.pl. Koordynuje ją opolskie stowarzyszenie Psia Brać. W związku z tym we wtorkowy wieczór (3 grudnia) popołudnie na koncie akcji było ponad 113 tys. zł. Cel to 300 tys. zł do podziału na te trzy schroniska.

Dla nagłośnienia kampanii jej inicjatorzy postanowili mury z zalanego schroniska w Konradowej umieścić w przestrzeni trzech dużych miast. Od końca listopada pierwszą instalację można zobaczyć na terenie Browarów Warszawskich, przy ul. Krochmalnej 61 w Warszawie.

Linia wody odwzorowana przez grafików ukazuje, do jakiego poziomu sięgała woda. Swoje dorzucili również artyści. Ozdobili zniszczone przez powódź ściany malunkami psów. Co daje też pewne wyobrażenie, jak wyglądała powódź z perspektywy tych zwierząt.

Mur z opolskiego schroniska symbolem kampanii „Woda opadła, psy zostały”

– Infrastruktura dotkniętych powodzią schronisk została całkowicie zrujnowana. Zamiast pozbycia się jej zamieniliśmy ją w symbol wołania o pomoc i przenieśliśmy do centrów dużych miast. Dzięki temu ślady poziomu wody, które pozostały na zdewastowanych ogrodzeniach schronisk, ukazują skalę tragedii, jaką przeżywają zwierzęta – podkreśla Michał Sęk z Saatchi & Saatchi, jednej z największych agencji kreatywnych w Polsce, która koordynuje kampanię, należącej do Grupy Publicis.

Pierwsza instalacja – część zniszczonego muru ze schroniska w Konradowej – stanęła w Warszawie. Psy doświadczone przez powódź domalowali artyści – fot. prasowe

Kolejne instalacje staną niedługo w Poznaniu i Łodzi. Co ważne, kod QR zamieszczony na każdym murze w łatwy sposób przekierowuje do zbiórki pieniężnej. Twórcy kampanii planują te instalacje zostawić w miastach do połowy stycznia.

Powódź 2024 – w Konradowej psy ratowali też mieszkańcy

Małgorzata Jurkowska, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Konradowej mówi, iż o ile zwierzaki mają ciepło i sucho po powrocie do schroniska, liczy się każda złotówka wsparcia. Obiekt musi przejść kompleksowy remont.

– Pieniądze przeznaczymy na odbudowę zniszczonych budynków, zakup niezbędnego wyposażenia oraz zapewnienie zwierzętom opieki weterynaryjnej i odpowiednich warunków życia. W naszym przypadku do realizacji tego celu brakuje 100 tys. zł – mówi przedstawicielka schroniska z woj. opolskiego.

Warto zaznaczyć, iż ze wszystkich trzech miejsc wytypowanych do najpilniejszej pomocy, placówka w Konradowej jako jedyna ma status formalny schroniska. Ten azyl dla bezdomnych psów ma długą historię, bowiem powstał w 1996 roku. Przed powodzią dom miało tu 50 psów. Schronisko zalało w sobotę 14 września po południu.

– Spodziewaliśmy się problemów. Jednak woda przyszła do nas z zupełnie nieoczekiwanej strony – mówi Małgorzata Jurkowska.

Całkowicie zalany był budynek administracyjny. W kojcach dla psów, woda sięgała 1,2 metra.

Dzięki współpracy m.in. z TOZ Opole w kryzysowym momencie udało się przetransportować psy do schroniska w stolicy regionu.

– Pomogli nam wolontariusze TOZ Opole, którzy pracowali m.in. w Bodzanowie, zalanym na początku. Ale sami, w czterech pracowników i kilku wolontariuszy nie dalibyśmy rady. Gdy zaczęło nas zalewać, nagle pojawili się mieszkańcy, po prostu ludzie dobrej woli przejęci losem zwierząt. Zaczęli przewozić psy do Opola prywatnymi samochodami. Każdy, ile mógł – opowiada kierowniczka.

Posprzątane w jedno popołudnie. „Sami robilibyśmy to dwa tygodnie”

Nie wszystkie zwierzęta z Konradowej trafiły do Opola. Pomogło także Nyskie Pogotowie Opiekuńczo Adopcyjne Dla Zwierząt „Łapa”, gdzie ulokowano kilka psów.

Zwożenie zwierząt z powrotem zaczęło się już we wrześniu – po pierwszych porządkach.

– W tym też znów pomogli nam ludzie: z Krakowa, Wałbrzycha, Nysy… choćby nie wiem, skąd oni wszyscy tu przyjechali. Dzięki ich pracy posprzątaliśmy w jedno popołudnie. Sami robilibyśmy to dwa tygodnie… – mówi ze wzruszeniem Małgorzata Jurkowska i dodaje, iż jak na razie wiele udało się przywrócić do codziennego funkcjonowania.

– Niestety straciliśmy całe wyposażenie. Do wymiany są drzwi, kraty. Cały wrzesień chodziły u nas osuszacze. w tej chwili jest zimno i trudno ocenić, ile to dało. Te prace będzie można wznowić wiosną, w zależności od pogody – mówi.

Będzie impreza za okazaną pomoc

Kierowniczka podkreśla również pomoc, jaką schronisko dostało od firm i osób prywatnych. Mimo to apeluje, by nie przywozić już tam koców, jedzenia, legowisk, bo tego jest pod dostatkiem. A miejsca na skład brakuje.

– najważniejsze będą teraz pieniądze na remont. Te potrzeby są najpilniejsze – mówi.

Małgorzata Jurkowska zapowiada również, iż w czerwcu schronisko w Konradowej zorganizuje imprezę dla wszystkich, którzy pomogli w walce z powodzią i jej skutkami.

– Dokładny termin jeszcze podamy. Ale już dziś wszyscy mogą się czuć zaproszeni. W ten sposób chcemy podziękować – zapowiada.

Dolnośląskie schroniska również w potrzebie

W woj. dolnośląskim szkody wyrządzone przez wodę są także ogromne. Całkowicie od nowa zbudować swoje schronisko musi Fundacja Pod Psią Gwiazdą z Kłodzka. Koszt realizacji tego celu to 18 mln zł. Do tej pory udalo się zebrać na ten cel ok. 640 tys. zł.

– Nie udało nam się niczego uratować, z wyjątkiem naszych podopiecznych. Psy w większości zostały przetransportowane do innych schronisk, których powódź tak nie dotknęła. Jednak nie mogą one zostać tam bezterminowo – mówi Katarzyna Sowa z Fundacji Pod Psią Gwiazdą

Jak dodaje, części udało się znaleźć domy stałe lub tymczasowe. – Zostało z nami tylko 10 psów, które są nieadopcyjne, ale przy obecnym braku warunków opieka nad nimi jest naprawdę trudna – stwierdza.

Z kolei Jerzy Thomalla ze Schroniska AZYL w Dzierżoniowie informuje, iż w tej chwili ma pod opieką 91 psów i 5 kotów. Po powodzi trafiły tu aż 23 nowe czworonogi. Do odbudowania zalanych pomieszczeń placówce brakuje 110 000 zł.

Fot. Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt w Konradowej/FB

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału