Wracamy do sprawy placu zabaw z Winograd.
Jak informowaliśmy już na epoznan.pl, w weekend ogrodzono ogólnodostępny plac zabaw w rejonie ulic Owsianej i Zbożowej. Ogrodzenie postawiono, przecinając część nóg ustawionych na placu huśtawek. Teren jest w prywatnych rękach. Jak tłumaczyło nam miasto, proponowało odkupienie gruntu, ale spotkało się z odmową ze strony właściciela, oczekującego lepszej oferty finansowej.
Gazeta Wyborcza dotarła do właściciela gruntu. Jak zaznacza, właścicielom, bo tych jest kilku, jest przykro z powodu zabraniu placu zabaw dzieciom, ale "to ogrodzenie to wyraz naszej desperacji". Miasto ma ich od dawna lekceważyć. - Zależy nam na sprzedaniu działki, ale do tej pory miasto formalnie nie złożyło nam żadnej oferty. Jedynie w rozmowie padła propozycja, byśmy sprzedali nieruchomość w cenie po 200 zł za metr kwadratowy - mówi w rozmowie z GW Aleksandra Dziubalska. Zauważa też, iż gdyby komuś coś się stało na tym terenie, to właściciele ponosiliby odpowiedzialność. A stan placu zabaw jest kiepski.
Na miejscu interweniował też nadzór budowlany. Kontrola wykazała, iż ogrodzenie nie narusza przepisów budowlanych, ale narusza zapisy uchwały krajobrazowej - postawienie płotu w tym miejscu wymagało bowiem zgłoszenia. Wszczęto więc postępowanie w tej sprawie. Może zakończyć się zalegalizowaniem płotu lub nakazem jego rozebrania.