Poszkodowany hodowca bydła mlecznego, Marcin Maciorkowski z Ruchu Gospodarstw Rodzinnych, gościł na swoim podwórku zwołaną konferencję prasową. Tropy, według lekarza weterynarii Macieja Perzyny, wskazują na watahę liczącą 4-5 osobników. Co bulwersujące, rolnik ten doświadczył już wcześniej podobnego ataku.
Atak dotknął hodowlanych jałówek, których przyszła wartość rynkowa mogłaby sięgać 12 tys. zł za sztukę . W ramach odszkodowania rolnik otrzyma zaledwie 12 zł za kilogram padłej zwierzyny.
Konrad Krupiński ze stowarzyszenia Ruch Gospodarstw Rodzinnych, który nagłośnił sprawę, pytał publicznie:
Chcę zadać publicznie pytanie: dlaczego ministerstwo nie płaci odszkodowań, dlaczego nie zrobi porządku, dlaczego myśliwi nie mają pozwoleń na redukcje i kontrolę populacji wilka?
Stowarzyszenie zapowiedziało wystosowanie pisma do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Rolnicy są zani

5 godzin temu





