Malowane akwarelami pejzaże z Bystrej i Wilkowic, portrety mieszkańców podbeskidzkich miejscowości, listy od Marii Konopnickiej czy Kornela Makuszyńskiego, fotografie rodzinne. Te i inne eksponaty związane z życiem Juliana Fałata można oglądać w jego muzeum w Bystrej.
Muzeum Juliana Fałata w Bystrej, zwane też Fałatówką, to jeden z oddziałów Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej – jednostki kultury samorządu województwa śląskiego. – Jest to dom, w którym artysta mieszkał z żoną i trójką dzieci. Julian Fałat nie urodził się tutaj, on to miejsce wybrał – opowiada Ewa Kubieniec, przewodniczka w Fałatówce. – Po raz pierwszy przyjechał do Bystrej w 1902 roku na kurację do sanatorium i po powrocie wspominał, iż tak spodobała mu się tutejsza natura, iż postanowił kupić tu dom. I rzeczywiście, po kilku latach, w 1909 roku, kupił dom, rozbudował go, a w ogrodzie stanęła duża, modrzewiowa pracownia. Fałat przeszedł na emeryturę i już tu został. Ostatnie prawie 20 lat życia spędził w Bystrej i – jak napisał – nie żałował tego nigdy.
Akwarelista, rektor, podróżnik
Julian Fałat urodził się w 1853 roku w Tuligłowach (wieś położona dziś na Ukrainie), a zmarł w 1929 roku w Bystrej. Był jednym z najwybitniejszych polskich akwarelistów, czołowym reprezentantem malarstwa pejzażowego i rodzajowego okresu Młodej Polski, człowiekiem bardzo światłym. W latach 1895-1909 sprawował funkcję rektora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Sporo podróżował, był też wielkim patriotą.
W Fałatówce prezentowane są wykonane w różnych technikach prace jego autorstwa, kompozycje innych artystów pochodzące z kolekcji własnej malarza oraz obszerny materiał archiwalny: różnego typu pamiątki, dokumenty, fotografie, korespondencja od i do artysty, dyplomy, rzeczy osobiste i sprzęty stanowiące wyposażenie budynku w czasie zamieszkiwania go przez artystę.
Z paletą przez życie
Ekspozycja podzielona jest na dwie części. Kolekcja na parterze nosi tytuł „Julian Fałat – z paletą przez życie”. – Można tu podziwiać obrazy, rzeźby, ale przede wszystkim bardzo bogaty zbiór dokumentów – mówi Ewa Kubieniec. – Są na przykład metryka chrztu, świadectwo szkolne, paszport Juliana Fałata, a także listy, medale i dyplomy opowiadające o życiu artysty.
Fałat był także podróżnikiem. W latach 80. XIX wieku bez grosza przy duszy odbył podróż dookoła świata. Był też wielkim reformatorem, który stworzył krakowską Akademię Sztuk Pięknych, a także wielkim patriotą, który w 1916 roku w wieku 63 lat udał się na front, by – jak napisał – choć w ten sposób spełnić swój obowiązek wobec ojczyzny i państwa.
Na ekspozycji na parterze zwraca uwagę duża liczba listów. – Znajdziemy tu listy Olgi Boznańskiej, Marii Konopnickiej, korespondencję z Kornelem Makuszyńskim i Wojciechem Kossakiem, z którym Fałat malował słynną „Panoramę Racławicką”. Z listów dowiadujemy się, iż artyści kłócili się przy wspólnym malowaniu, zmieniali warunki umowy, a choćby doszło do pojedynku. Dokumenty te pozwalają nam zatem poznać Juliana Fałata jako człowieka, ze wszystkimi ludzkimi emocjami – mówi Ewa Kubieniec.
Na parterze prezentowany jest również malutki notesik Fałata z 1923 roku. Znajduje się on w gablocie, ale dzięki nowoczesnej technice zwiedzający mogą go obejrzeć na monitorze, strona po stronie.
Na klatce schodowej wiszą natomiast fotografie rodzinne, na których uwiecznieni zostali bracia Juliana Fałata, jego żona, dzieci i wnuki.
Malarz i kolekcjoner
Wystawa na piętrze nosi tytuł „Julian Fałat – malarz i kolekcjoner”. – Są tu przede wszystkim akwarele, ale także obrazy olejne, rysunki i grafiki. To bogaty i cenny zbiór dzieł z różnych okresów życia artysty. Są tu więc prace wczesne, z okresu kiedy Fałat pracował jeszcze jako nadworny malarz w Berlinie u cesarza Wilhelma II Hohenzollerna. Jest pięknie reprezentowany okres krakowski, a w ostatnim pokoju już ukochana Bystra – opowiada przewodniczka. Na ścianach wiszą zatem takie obrazy jak „Pejzaż zimowy z Wilkowic”, „Weranda z Bystrej”, „Zima w Beskidach” i „Kwitnące sady w Bystrej”. Są też portrety: „Portret góralki – żony p. Smołki” czy „Portret leśniczego Grzyba”.
Przez całe życie Fałat malował sceny myśliwskie. – Tematyka ta pojawiła się w jego twórczości po raz pierwszy na dworze u cesarza w Berlinie, gdzie pełnił funkcję malarza odpowiedzialnego za malowanie scen myśliwskich. Potem, adekwatnie już do końca życia, wracał do tych wątków. Ale Julian Fałat to przede wszystkim pejzażysta, doskonały portrecista i te prace również można w Fałatówce podziwiać – zaznacza Ewa Kubieniec.
Placówkę odwiedzają zarówno turyści indywidualni, jak i grupy szkolne, a choćby przedszkolne. Zwiedzający przyjeżdżają z pobliskich okolic, ale także z miejsc bardziej oddalonych, a choćby z zagranicy. – Niejednokrotnie wracamy z mężem do Muzeum Juliana Fałata, ponieważ jesteśmy zachwyceni jego obrazami – opowiada jedna z odwiedzających, pani Barbara z Katowic. – A wzięło się to stąd, iż gdy byłam jeszcze małą dziewczynką, bardzo dużo o sztuce Fałata opowiadała mi moja mama. Uświadamiała mi, iż niewielu było polskich artystów, którzy malowali akwarelami. Poza tym, zawsze mówiła mi o tym, iż Fałat w niezwykły sposób przedstawiał zimę, śnieg i pejzaże o tej porze roku.
Ogród z historią
Obok Muzeum Juliana Fałata znajduje się przestronny ogród. W jego głębi stoi drewniany krzyż. – Fałat przywiózł go do Bystrej z Trzebini koło Krakowa, gdzie kupił majątek. Okazało się, iż jest to prawdziwe gospodarstwo, z oborami i stodołami. Profesor krakowskiej Akademii nie miał kiedy się tym zajmować, więc pozbył się tego majątku, ale przyjechał do Bystrej z krzyżem małopolskim, który stoi tu do dziś. Nad tym krzyżem znajdowała się kiedyś duża, modrzewiowa pracownia artysty – opowiada Ewa Kubieniec.
Julian Fałat urodził się 30 lipca i co roku w okolicach tej daty, na przełomie lipca i sierpnia, w sobotnie popołudnie w ogrodzie w Bystrej organizowany jest „Piknik urodzinowy u Fałata”. Imprezie tej towarzyszą odczyty i promocje najnowszych wydawnictw bielskiego Muzeum Historycznego. – Podczas pikniku zaproszeni goście, pracownicy Muzeum oraz zwiedzający, często choćby przypadkowi przechodnie, zbierają się tutaj, by spędzić wspólnie czas, odpocząć i powspominać wielkiego bystrzanina – mówi Ewa Kubieniec.
Autorzy reportażu wideo:
Bartosz Augustyniak, Sebastian Kozdroń, Magdalena Nycz