Wchodzą do lasów w Bieszczadach i robią takie rzeczy. To nie do uwierzenia

16 godzin temu
Zdjęcie: Wchodzą do lasów w Bieszczadach i robią takie rzeczy. To nie do uwierzenia | foto Marcin Scelina/Nadleśnictwo Baligród, Kamil Mielnikiewicz


Jak przekazało Nadleśnictwo Baligród, miniony weekend pozostawił po sobie wyjątkowo przygnębiający obraz. Leśnicy zastali przy jednej z wiat ślady po nieodpowiedzialnych zachowaniach osób, które zdecydowały się spędzić czas w lesie.

Wyrzucone kubki po napojach, pety po papierosach wrzucone do kominka przez osoby odurzające się nikotyną, połamane tablice, wyrwana kłódka do schowka przy wiacie, wyrzucone odpadki jedzenia, ślady po wjazdach samochodami do lasu... A później płacz, iż brudno, iż przychodzą lisy i niedźwiedzie...

– czytamy w komunikacie Nadleśnictwa Baligród.

Jak dodają leśnicy, to nie odosobniony przypadek. Coraz częściej po weekendach na terenach rekreacyjnych i w pobliżu wiat turystycznych pozostają śmieci, zniszczone elementy infrastruktury i ślady po nocnych libacjach.

Lasy nie są miejscem na libacje

W swoim wpisie Nadleśnictwo Baligród wprost nazywa sprawców takich zniszczeń „miłośnikami leśnych przygód, libacji na łonie natury tudzież survivalu w trudnych warunkach 15 metrów od drogi”. Jak podkreślają leśnicy, las nie jest miejscem do organizowania spotkań towarzyskich z alkoholem, pozostawiania śmieci czy wjeżdżania samochodami w głąb terenów leśnych.

Takie zachowania nie tylko niszczą przyrodę, ale także stwarzają realne zagrożenie dla dzikich zwierząt. Resztki jedzenia przyciągają lisy, dziki, a choćby niedźwiedzie, które z czasem mogą coraz śmielej podchodzić w okolice uczęszczanych miejsc i ludzkich siedzib.

Skutki lekkomyślności

Leśnicy zwracają uwagę, iż pozostawione odpady to nie tylko kwestia estetyki. Rozkładające się resztki żywności i śmieci stanowią zagrożenie sanitarne, a niedopałki wrzucone do kominka czy trawy mogą prowadzić do pożarów.

To coraz częstsza wizytówka pozostawiana w lesie przez różne grupy turystów

– alarmuje Nadleśnictwo Baligród.

Zniszczone tablice informacyjne, uszkodzone wiaty i wyrwane zabezpieczenia to dodatkowe koszty, które później muszą ponosić Lasy Państwowe. Naprawa infrastruktury, sprzątanie i rekultywacja terenów wymagają czasu i środków, które mogłyby być przeznaczone na działania ochronne.

https://wbieszczady.pl/aktualnosci/od-wiekow-budzi-podziw-i-ciekawosc-odwiedzajacych-pisal-o-nim-sam-fredro-zdjecia/YWHt68Bxv7kQqedACbfH

Apel do odwiedzających Bieszczady

Bieszczady od lat przyciągają turystów swoim dzikim, naturalnym pięknem. Dla wielu są miejscem odpoczynku, wyciszenia i kontaktu z przyrodą. Leśnicy apelują jednak, by pamiętać, iż korzystanie z lasu wymaga odpowiedzialności i szacunku. Nie chodzi jedynie o przestrzeganie przepisów – wjazd samochodem do lasu, rozpalanie ognisk w niedozwolonych miejscach czy pozostawianie odpadków to działania, które mają realne konsekwencje. Niszczenie infrastruktury turystycznej utrudnia korzystanie z niej innym i obniża komfort wypoczynku.

„Przychodzą lisy i niedźwiedzie”

Jak podkreśla Nadleśnictwo Baligród, skutkiem takich zachowań jest nie tylko zanieczyszczenie środowiska, ale także zaburzenie naturalnych zachowań zwierząt. Przyzwyczajone do łatwego dostępu do jedzenia drapieżniki zaczynają coraz częściej pojawiać się w miejscach, gdzie wcześniej ich nie było – w pobliżu wiat, dróg i parkingów. To z kolei zwiększa ryzyko niebezpiecznych sytuacji.

Idź do oryginalnego materiału