Wiosna budzi się do życia, a wraz z nią ogrodowy zapał Polaków, którzy tłumnie ruszają do centrów ogrodniczych, planując nowe nasadzenia i aranżacje swoich zielonych zakątków. Jednak nie wszystkie rośliny, które mogą wydawać się atrakcyjne dla oka lub łatwe w uprawie, są dozwolone przez prawo. Od tego roku obowiązują zaostrzone przepisy dotyczące gatunków inwazyjnych, a kary za ich uprawę mogą przyprawić o zawrót głowy choćby najbardziej zagorzałych miłośników egzotycznych roślin. Grzywna sięgająca miliona złotych czy kara więzienia do pięciu lat – taki może być finał niewinnego, wydawałoby się, zakupu ozdobnej rośliny.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Inwazyjne Gatunki Obce, w uproszczeniu IGO, to rośliny, zwierzęta, patogeny i inne organizmy, które nie występują naturalnie w naszych ekosystemach. Zostały one wprowadzone, często nieświadomie, przez człowieka i z czasem okazały się prawdziwym zagrożeniem dla rodzimej flory i fauny. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska definiuje je jako organizmy, które mogą powodować znaczne szkody w środowisku naturalnym, gospodarce, a choćby negatywnie wpływać na zdrowie ludzi. IGO stanowią poważne zagrożenie dla naturalnie występujących gatunków poprzez konkurencję o pokarm, drapieżnictwo, przekazywanie patogenów oraz zaburzanie funkcjonowania całych ekosystemów.
Skala problemu jest ogromna i ma wymiar globalny. Według danych szacunkowych, które przytacza Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, roczne straty ekonomiczne spowodowane przez gatunki inwazyjne w takich krajach jak Stany Zjednoczone, Brazylia, Republika Południowej Afryki, Wielka Brytania, Indie czy Australia sięgają około 100 miliardów dolarów. Ta astronomiczna kwota obrazuje, jak poważnym wyzwaniem dla współczesnego świata jest kontrolowanie rozprzestrzeniania się niepożądanych gatunków.
Jednym z najbardziej znanych i niebezpiecznych gatunków inwazyjnych w Polsce jest barszcz Sosnowskiego. Ta kaukazka roślina została sprowadzona do Polski w latach 50. XX wieku jako potencjalna pasza dla zwierząt gospodarskich. Jej małe wymagania glebowe i szybki wzrost początkowo wydawały się zaletami, jednak gwałtownie okazało się, iż gatunek ten stanowi poważne zagrożenie. Barszcz Sosnowskiego nie tylko wypiera rodzime gatunki roślin, zabierając im przestrzeń życiową, ale stanowi również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia ludzi. Kontakt z sokiem tej rośliny w połączeniu z ekspozycją na światło słoneczne prowadzi do poważnych oparzeń skóry, które mogą pozostawiać trwałe blizny.
Lista gatunków roślin inwazyjnych jest długa i stale aktualizowana, a od 1 marca 2025 roku dołączyły do niej kolejne pozycje. Szczególną uwagę warto zwrócić na dwa nowo dodane gatunki, które do tej pory cieszyły się popularnością wśród miłośników ogrodów i akwarystyki. Pierwszy z nich to pistia rozetkowa (Pistia stratiotes), znana również jako sałata wodna – drobna roślina akwarystyczna, często wykorzystywana do dekoracji oczek wodnych i akwariów. Drugi to dławisz okrągłolistny – pnącze, które w Polsce było chętnie stosowane do pokrywania podpór, elewacji i murów ze względu na swój szybki wzrost i atrakcyjny wygląd.
Konsekwencje nieprzestrzegania przepisów dotyczących IGO mogą być niezwykle dotkliwe. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, naruszenia przepisów mogą być traktowane jako przestępstwo lub wykroczenie, w zależności od charakteru i skali działania. Za sprzedaż, transport czy przetrzymywanie gatunków inwazyjnych bez odpowiedniego zezwolenia grozi kara aresztu, a choćby więzienia na okres od trzech miesięcy do pięciu lat. choćby nieumyślne działanie może skutkować grzywną, ograniczeniem wolności lub karą więzienia do dwóch lat.
Kary finansowe za naruszenie przepisów dotyczących IGO są równie surowe. Najwyższa przewidziana kara administracyjna to aż milion złotych – kwota, która z pewnością przewyższa wartość choćby najbardziej rozbudowanego przydomowego ogrodu. Tak wysokie sankcje mają na celu skuteczne odstraszanie potencjalnych naruszycieli i podkreślenie wagi problemu, jakim jest rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych.
Lista gatunków roślin, których uprawa jest zakazana na terenie Unii Europejskiej i podlegających eliminacji, jest obszerna i obejmuje między innymi takie rośliny jak: brunatnice, barszcz perski, chmiel japoński, hiacynt wodny, gunera chilijska, gymnokoronis dębolistny, jadłoszyn baziowaty, kabomba karolińska, komarnik wirginijski, lagarosyfon wielki, opornik łatkowaty, partenium ambrozjowate, pistia rozetkowa, rozplenica szczecinkowata, salwinia uciążliwa, smokrzyn łojodajny, tulejnik amerykański, wąkrota jaskrowata, wężówka japońska, wywłócznik brazylijski oraz wywłócznik różnolistny.
Oprócz gatunków znajdujących się na unijnej liście IGO, istnieją również rośliny, które stanowią szczególne zagrożenie dla Polski, chociaż nie zostały uwzględnione w europejskim wykazie. Należą do nich między innymi: azolla drobna (karolińska), kolcolist zachodni, kolczurka klapowana, niecierpek pomarańczowy, rdestowiec czeski (pośredni), rdestowiec japoński (ostrokończysty) oraz rdestowiec sachaliński.
Osobną kategorię stanowią gatunki, które już rozprzestrzeniły się na szeroką skalę w naszym kraju, powodując szkody w ekosystemach. Są to: barszcz Mantegazziego, barszcz Sosnowskiego, bożodrzew (ajlant) gruczołowaty, dławisz okrągłolistny, moczarka delikatna, niecierpek gruczołowaty, rdest wielokłosowy oraz trojeść amerykańska. Te rośliny wymagają szczególnej uwagi i kontroli, aby ograniczyć ich dalszą ekspansję.
Dla przeciętnego właściciela ogrodu, niebędącego specjalistą w dziedzinie botaniki, rozpoznanie wszystkich zakazanych gatunków może stanowić wyzwanie. Dlatego tak ważne jest sprawdzanie pochodzenia roślin przed ich zakupem i sadzeniem. Odpowiedzialni sprzedawcy i centra ogrodnicze powinni informować klientów o statusie prawnym oferowanych roślin, jednak ostateczna odpowiedzialność za zgodność z przepisami spoczywa na właścicielu ogrodu.
Warto również podkreślić, iż walka z gatunkami inwazyjnymi nie jest jedynie kwestią przestrzegania prawa, ale przede wszystkim działaniem na rzecz ochrony rodzimej bioróżnorodności. Polska flora i fauna, kształtowana przez tysiące lat ewolucji i naturalnych procesów, stanowi bezcenne dziedzictwo przyrodnicze, które warto chronić dla przyszłych pokoleń. Gatunki inwazyjne, nie mając naturalnych wrogów w nowym środowisku, często rozwijają się w sposób niekontrolowany, wypierając gatunki rodzime i zaburzając delikatną równowagę ekosystemów.
Eksperci przyrodniczy podkreślają, iż problem gatunków inwazyjnych będzie narastał wraz ze zmianami klimatycznymi i zwiększającą się globalizacją. Wyższe temperatury sprzyjają rozprzestrzenianiu się wielu gatunków, które wcześniej nie miały szans przetrwać w naszym klimacie. Intensywny handel międzynarodowy i turystyka również przyczyniają się do przypadkowego przenoszenia organizmów z jednego miejsca na Ziemi do innego.
Co zatem mogą zrobić właściciele ogrodów, aby cieszyć się swoim hobby bez ryzyka złamania prawa? Przede wszystkim warto postawić na rodzime gatunki roślin, które nie tylko są legalne, ale również lepiej przystosowane do lokalnych warunków klimatycznych i glebowych. Wybierając rośliny do ogrodu, warto konsultować się z wykwalifikowanymi specjalistami w centrach ogrodniczych lub korzystać z oficjalnych publikacji przygotowanych przez instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska.
Osoby, które już posiadają w swoich ogrodach rośliny z listy IGO, powinny rozważyć ich natychmiastowe usunięcie. W przypadku niektórych gatunków, jak barszcz Sosnowskiego, proces ten może wymagać specjalnych środków ostrożności i najlepiej powierzyć go profesjonalistom. Zniszczone rośliny nie powinny być kompostowane ani wyrzucane do zwykłych pojemników na odpady zielone, gdyż może to prowadzić do ich dalszego rozprzestrzeniania się.
Edukacja i świadomość społeczna są kluczowymi elementami w walce z gatunkami inwazyjnymi. Wiele osób nieświadomie przyczynia się do rozprzestrzeniania się niepożądanych roślin, np. wyrzucając zawartość akwariów do naturalnych zbiorników wodnych lub kompostując części roślin, które mogą dać początek nowym osobnikom. Dlatego tak ważne jest rozpowszechnianie wiedzy na temat zagrożeń związanych z IGO i promowanie odpowiedzialnych praktyk ogrodniczych.
Nadchodząca wiosna to czas, kiedy wiele osób planuje prace w ogrodzie i zakup nowych roślin. Warto, aby te plany uwzględniały najnowsze przepisy i ograniczenia, aby piękno przydomowego ogrodu nie kończyło się wysokim mandatem lub innymi nieprzyjemnymi konsekwencjami prawnymi. Milion złotych kary to kwota, która skutecznie studzi zapał do eksperymentowania z egzotycznymi gatunkami o niepewnym statusie prawnym.
W obliczu zaostrzających się przepisów i rosnącej świadomości ekologicznej, można spodziewać się, iż kontrole dotyczące przestrzegania zakazu uprawy roślin inwazyjnych będą coraz częstsze. Urzędy ochrony środowiska, wspierane przez organizacje ekologiczne i świadomych obywateli, będą dążyć do eliminacji gatunków stanowiących zagrożenie dla rodzimych ekosystemów. Dlatego warto być na bieżąco z aktualnymi przepisami i dostosowywać swoje praktyki ogrodnicze do zmieniających się wymagań prawnych.
Pamiętajmy, iż ogród to nie tylko nasze prywatne miejsce relaksu i realizacji pasji, ale również fragment większego ekosystemu, który wymaga odpowiedzialnego zarządzania. Wybierając rośliny zgodne z prawem i przyjazne dla lokalnego środowiska, przyczyniamy się do ochrony bioróżnorodności i zachowania naturalnego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń, jednocześnie unikając dotkliwych kar finansowych i problemów prawnych.
źródło: Farmer.pl/Warszawa w Pigułce