Na parkingu urzędu dzielnicy powstają nowe miejsca parkingowe dla pracowników. Problem w tym, iż władze dzielnicy zignorowały zasady ochrony zieleni, a robotnicy uszkodzili rosnące na parkingu drzewa. Sprawę nagłośnili radni opozycji, którzy wytykają urzędnikom hipokryzję.
– Pamiętacie, jak walczyli o zieleń, jak rozpłytowywali ulice i likwidowali miejsca parkingowe, po to, żeby sadzić krzaki? – mówią przedstawiciele stowarzyszenia „Kocham Pragę”. – Dziś te same osoby dokonują masakry drzew na urzędowym parkingu!
Interwencja straży pożarnej
Sprawę nagłośnił radny Jacek Wachowicz, który opublikował zdjęcia, na których widać uszkodzone korzenie drzew. – Czy piękne kasztanowce przeżyją? – zapytał na swoim profilu. Radny poinformował też służby odpowiedzialne za miejską zieleń i straż pożarną. – Istnieje zagrożenie, iż drzewa stracą stabilność – tłumaczył Wachowicz.
Prace nadzorują lewicowy aktywiści
Prace budowlane nadzoruje Sylwester Klimiuk, zastępca burmistrza, przedstawiciel lewicowych aktywistów z „Porozumienia dla Pragi”. To ta sama grupa, która jest odpowiedzialna za rozpłytowywanie ulic, chodników i likwidacje miejsc parkingowych pod nowe nasadzenia. – Hipokryzja, buta, manipulacja czy zwykłe wyborcze oszustwo? – to pytania, na które mieszkańcy Pragi sami muszą znaleźć odpowiedź.
Po interwencji radnego Wachowicza drzewa zostały zabezpieczone deskami, jednak szkody polegające na zniszczeniu systemów korzeniowych pozostają nie do naprawienia.