Jak informuje serwis New York Post, szare wiewiórki, których ciała pokrywają guzy i narośla, widywane są głównie w stanie Maine w USA i w różnych regionach Kanady. Pojawiają się na posesjach, co wywołało duży niepokój wśród mieszkańców. Filmy i zdjęcia z ich udziałem zaczęły być publikowane w mediach społecznościowych, a to poskutkowało również falą spekulacji dotyczących potencjalnego zagrożenia. Zwierzęta zyskały choćby specjalną nazwę. Okrzyknięto je "wiewiórkami-zombie".
REKLAMA
Zobacz wideo Największa atrakcja Hanoweru robi piorunujące wrażenie!
Wirus atakuje wiewiórki. Zaczynają wyglądać niczym zombie
Wygląda na to, iż sprawa nie dotyczy wyłącznie wiewiórek. W sieci zaczęły pojawiać się również doniesienia o królikach posiadających narośla przypominające czarne rogi. Nazwano je "zającami Frankensteina". Pierwsze doniesienia o nietypowych zwierzętach, bez sierści i ropnymi guzami pochodzą już z 2023 roku, jednak tego lata ich liczebność wyraźnie wzrosła. To sprawiło, iż ludzie coraz bardziej martwią się o własne bezpieczeństwo oraz zdrowie domowych pupili. Choć nie jest to najprzyjemniejszy widok, eksperci twierdzą, iż lokalna ludność nie ma się czego obawiać. W tym przypadku nie mamy do czynienia z apokalipsą czy horrorem w prawdziwym życiu. Za niepokojące zmiany na ciele wiewiórek prawdopodobnie odpowiada wirus - squirrel fibromatosis (fibromatoza wiewiórek) - należący do pokswirusów. Powoduje powstanie łagodnych guzów, najczęściej na głowie oraz kończynach i często jest mylony z ospą wiewiórczą. U zajęcy podobne objawy wywołuje zaś wirus brodawczaka (shope papillomavirus), który również prowadzi do powstawania czarnych narośli przypominających rogi.
Czy "zwierzęta-zombie" zagrażają ludziom? "Z czasem przejdzie"
Shevenell Webb z Departamentu Rybołówstwa Śródlądowego i Dzikiej Przyrody stanu Maine, w rozmowie z Bangor Daily News, zapewniła, iż mieszkańcy nie powinni obawiać się obecności chorych wiewiórek, ponieważ nie stanowią one zagrożenia zarówno dla ludzi, jak i zwierząt domowych. Ponadto ta choroba skóry często ustępuje samoistnie. Wyłącznie w ciężkich przypadkach guzy mogą mieć wpływ na funkcjonowanie narządów wewnętrznych i prowadzić do śmierci.
Sprawdź również: W polskim zoo przyszedł na świat wyjątkowy pisklak. Zamknięto dla niego dużą część obiektu
Obydwa wirusy, squirrel fibromatosis i shope papillomavirus, występują naturalnie i przenoszone są poprzez bezpośredni kontakt między zwierzętami. Eksperci odradzają wyłapywanie zakażonych zwierząt, ponieważ te prawdopodobnie wyleczą się samoistnie, a takie działania nie sprawią, iż wirus przestanie się rozprzestrzeniać.
Wirus występuje naturalnie i z czasem przejdzie
- dodaje Shevenell Webb. Jednocześnie zalecają, by nie dotykać chorych oraz martwych zwierząt.
Źródła: bangordailynews.com, nypost.com
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.