Ubierasz choinkę u babci? Uważaj, co wieszasz. Te niepozorne bombki z PRL są warte setki złotych za sztukę. Kolekcjonerzy biją się o trzy konkretne typy

9 godzin temu

Scenariusz co roku jest ten sam. Z pawlacza lub piwnicy wjeżdża stary, pożółkły karton po butach, przewiązany sznurkiem. W środku, owinięte w gazety sprzed 40 lat, leżą one – skarby dzieciństwa. Bombki z czasów PRL. Często zmatowiałe, z lekko odrapaną farbą, niepasujące do nowoczesnych, monochromatycznych choinek z Instagrama. Wielu z nas ma ochotę wymienić je na nowe, błyszczące zestawy z marketu. Stop! Zanim wyrzucisz „starocie” lub pozwolisz kotu zrzucić je z drzewka, przyjrzyj się im dokładnie. Wśród szklanego chłamu mogą ukrywać się unikaty, za które kolekcjonerzy płacą równowartość luksusowego prezentu.

Zdjęcie poglądowe. Fot. Warszawa w Pigułce

Fenomen bombek z PRL-u polega na ich unikalności. W przeciwieństwie do dzisiejszej masowej produkcji z plastiku, ozdoby z lat 60., 70. i 80. były w większości szklane, dmuchane ustnie i manualnie malowane w polskich spółdzielniach rzemieślniczych (słynne zakłady w Częstochowie, Krakowie czy chorzowski Vitbis). Każda sztuka była trochę inna. Dziś, gdy większość tych kruchych dzieł sztuki już dawno się potłukła, te ocalałe osiągają zawrotne ceny.

Rynek vintage oszalał na ich punkcie. Na aukcjach internetowych bitwy o najrzadsze egzemplarze toczą się do ostatniej sekundy, a kwoty rzędu 150, 300 czy choćby 500 złotych ZA JEDNĄ sztukę nikogo już nie dziwią.

Czego szukać w kartonie? Święta Trójca kolekcjonera

Nie każda stara bombka jest cenna. Zwykłe, gładkie kule w popularnych kolorach (czerwony, złoty) mają wartość głównie sentymentalną. Prawdziwe pieniądze kryją się w kształtach i finezji wykonania. Oto co jest teraz na topie:

1. Figurki kształtowe (Ludki i Zwierzątka)

To absolutny hit. W PRL-u choinka była krainą baśni. Produkowano tysiące wzorów, które nie były zwykłymi kulami. Czego szukać?
* Postacie z bajek: Krasnoludki (zwłaszcza zestaw „Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków” – komplet wart fortunę), Baba Jaga, Czerwony Kapturek.
* Zawody: Marynarz, Kominiarz, Górnik.
* Zwierzęta: Szklane pieski, kotki, a przede wszystkim – charakterystyczne, smukłe łabędzie i pawie z „ogonami” z cienkiego szkła.

Za dobrze zachowanego „Marynarza” czy rzadkiego „Krasnala z latarenką” kolekcjonerzy płacą od ręki 200-400 zł.

2. „Reflektory” i „Sople” (Wklęsłe cuda)

Pamiętasz te bombki, które miały w środku „wgniecenie”? To tzw. reflektory. Te wklęsłe, często posrebrzane w środku elementy miały za zadanie odbijać światło tradycyjnych świeczek lub lampek choinkowych, tworząc magiczny efekt. Były trudne w produkcji, więc jest ich mniej. Duże, bogato zdobione reflektory są bardzo poszukiwane. Podobnie jak długie, kręcone sople lodu, które dziś trudno już kupić w takiej jakości.

3. Najstarsze okazy: Szyjka bez kapsla

To wiedza dla wtajemniczonych. Jak rozpoznać naprawdę starą bombkę, często jeszcze przedwojenną lub z wczesnych lat 50.? Spójrz na zawieszkę.
Współczesne bombki mają metalowy „kapsel” (koronkę) z drucikiem, wkładany do środka szyjki.
Najstarsze, najcenniejsze okazy nie mają kapsla. Szyjka bombki jest owinięta cienkim drucikiem na zewnątrz, tworząc pętelkę. jeżeli znajdziesz taką ozdobę – traktuj ją jak jajko Faberge. To muzealny eksponat.

Stan zachowania – klucz do wyceny

Znalezienie pożądanego wzoru to połowa sukcesu. Druga połowa to jego stan. Bombki z PRL były malowane farbami, które z czasem się łuszczą, a srebrzenie wewnątrz matowieje (tzw. ślepnięcie bombki).

Egzemplarz w stanie „gabinetowym” (idealna farba, błyszczące lustro) jest wart 300 zł. Ten sam wzór, ale z odrapanym pyszczkiem i ubitą szyjką – może być wart zaledwie 30 zł. Ale uwaga: choćby uszkodzone rzadkie sztuki znajdują nabywców!

Co to oznacza dla Ciebie? (HCU – Jak nie zniszczyć skarbu?)

Instrukcja obsługi szklanego dziedzictwa

Jeśli odkryłeś, iż Twoja choinka jest warta więcej niż samochód pod blokiem, musisz wiedzieć, jak o nią zadbać. Te ozdoby przetrwały 50 lat, ale mogą nie przetrwać jednego złego ruchu w te Święta.

1. NIGDY ich nie myj!
To najważniejsza zasada. Stara farba (często tzw. farba klejowa) nie jest wodoodporna. Próba umycia zakurzonej bombki pod kranem skończy się tym, iż zostanie Ci w ręku przezroczyste szkło. Kurz usuwaj delikatnie miękkim, suchym pędzelkiem do makijażu.

2. Uważaj na „koronkę”
Metalowa zawieszka (kapsel) przez lata mogła zardzewieć i „przyrosnąć” do szkła. Nie próbuj jej wyciągać na siłę. Szyjka starej bombki jest cienka jak papier – pęknie w palcach. jeżeli musisz wymienić drucik, zrób to bez wyjmowania kapsla.

3. Bezpieczne przechowywanie
Najgorsze co możesz zrobić, to wrzucić je luzem do reklamówki. Kultowe wytłaczanki do jajek też nie są idealne (są za twarde i mogą rysować farbę). Najlepsze są pudełka z przegródkami, gdzie każda bombka jest owinięta w miękki ręcznik papierowy lub bibułę. Unikaj waty – jej włókna przyklejają się do starej farby i są niemożliwe do usunięcia.

W te Święta spójrz na choinkę u rodziców czy dziadków łaskawszym okiem. Ten lekko wyblakły szklany Mikołaj to nie tylko kawałek historii Twojej rodziny, ale też całkiem wymierna lokata kapitału.

Idź do oryginalnego materiału