Stowarzyszenie „Szansa” poinformowało, iż na ul. Kmicica w Rawiczu ktoś rozrzucił biobójcze saszetki zawierające trutkę stosowaną na gryzonie, która jest silną trucizną. Jak zaznaczyli członkowie stowarzyszenia, wymaga ona profesjonalnego stosowania, w specjalnych stacjach deratyzacyjnych oraz z zachowaniem szczególnej ostrożności.
- Sposób jej rozrzucenia może wskazywać na celowe działanie - sugerowali wolontariusze.
Ofiara trutki na szczury
Członkowie „Szansy” przekazali także, iż ofiarą trutki padł już jeden pies.
- Przypadek zatrutego psa już się wydarzył: siniaki i wybroczyny, do tego spuchlizna, ból na dotyk. Przeżył dzięki natychmiastowej interwencji weterynaryjnej. Umieranie wskutek zjedzenia trucizny - w męczarniach - opisali.
Jednocześnie zaapelowali o zachowanie ostrożności.
- Trutka jest niebezpieczna dla dzieci, czworonogów, jak również dla jeży, kotów, ptaków. Kolorowe, miękkie saszetki nie mogą wpaść w ręce dzieci - podkreślali.
Sprawa została zgłoszona na policję, co potwierdziła miejscowa komenda.
- W sprawie realizowane są czynności wyjaśniające - przekazała podkom. Beata Jarczewska z Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu.
Zwierzę wykrwawia się na śmierć
Jak się okazuje, nie jest to jedyny przypadek psa zatrutego przy pomocy trutki na szczury.
- Były jeszcze dwa takie przypadki. Wszystkie w ciągu mniej więcej miesiąca, z różnych części Rawicza - przekazał Radosław Osiecki, lekarz weterynarii z Rawicza.
Weterynarz wyjaśnił, iż substancja zawarta w trutkach na gryzonie działa z opóźnieniem.
- Skutkiem działania substancji zawartych w trutkach jest powolne wynaczynianie się krwi z naczyń krwionośnych. Chodzi o to, żeby gryzonie nie skojarzyły miejsca pobrania trucizny z objawami - wskazał.
W związku z tym, jeżeli pies czy kot przyjmie zabójczy środek, np. poprzez zjedzenie zatrutej myszy bądź nafaszerowanego przysmaku, objawy zatrucia nie pojawiają się od razu.
- Po spożyciu trutki pies czuje się w miarę dobrze. Następnego dnia zaczyna się czuć gorzej i tak dalej. Zanim właściciel coś skojarzy, mija około trzech dni i czasem na leczenie jest już za późno - przyznał Radosław Osiecki.
Dodał, iż psy zjadają takie substancje zwykle na spacerach. Są one ukryte w bardzo aromatycznym smakołyku, którego zapach jest w stanie zamaskować zapach trucizny.
Weterynarz wyjaśnił, iż interwencja medyczna podjęta we właściwym czasie pozwala na uratowanie życia zwierzęcia, jednak zjedzenie trutki może skutkować długotrwałymi konsekwencjami zdrowotnymi.
- Mogą wystąpić m.in. zaburzenia krzepliwości krwi i wtórne uszkodzenie nerek czy wątroby - wymienił.
Jakie objawy mogą świadczyć o spożyciu przez naszego czworonoga trucizny?
- Najczęściej to jest bladość błon śluzowych, czyli spojówek i jamy ustnej - wskazał Radosław Osiecki.
https://rawicz24.pl/wiadomosci/jelonek-uwolniony-z-ciemnej-obory-akcja-szansy-w-podrawickiej-wsi/IklmYs5TMKoaZCnTnZDl