To moja siostra! — krzyknął, gdy zniszczyła moje róże… Moja odpowiedź była wysoka na dwa metry!

2 godzin temu

„To moja siostra!” – powiedział mój mąż, gdy jego siostrzyczka urządziła sobie grilla prosto na moich różach! Moja odpowiedź sięgnęła dwóch metrów wysokości…

Wyobraźcie sobie tę scenę: dostaliśmy w spadku po teściowej domek letniskowy. No, domek… tak się tylko nazywał. Krzywy drewniany budyneczek, płot z trzech desek i działka porośnięta chwastami po pas. Mój mąż, jak większość facetów, spojrzał na to wszystko i stwierdził: „Oj, lepiej sprzedać”.

Ale ja… cóż, mam taki charakter – uparty! Wczepiłam się w ten kawałek ziemi. Już widziałam, jak tu będzie pięknie. Cały rok żyłam tym domkiem. Włożyłam w niego prawie wszystkie oszczędności i, oczywiście, mnóstwo pracy.

Sama malowałam chatynkę, wynajmowałam robotników do naprawy dachu. Ale najważniejsze – założyłam tam ogródek. I nie byle jaki, dziewczyny, tylko prawdziwe mini-arboretum! Róże, piwonie, hortensje… Pielęgnowałam każdy kwiatek jak własne dziecko.

Mąż z początku się śmiał, ale gdy zobaczył efekt, choćby zac# emojify
An emoji search app built with react.

Idź do oryginalnego materiału