Anginka, inaczej nazywana geranium, była w domu każdej babci w PRL-u, natomiast dziś nie każdy o niej pamięta, a szkoda. Ta roślina zachwyca nie tylko swoim wyglądem i zapachem, ale też licznymi adekwatnościami leczniczymi. Warto stosować olejek z niej w okresie jesienno-zimowym.
Anginka - co to za roślina?
Anginka to nic innego jak pelargonia pachnąca. Osiąga 1 m wysokości, jednak w domu zwykle uprawia się mniejsze odmiany. Może wypuścić jasnoróżowe kwiaty, choć w większości nie kwitnie w warunkach domowych.
Geranium wyróżnia się na tle innych roślin liśćmi o różnych kształtach i wyjątkowym aromacie, przypominającym woń róży, pomarańczy, brzoskwini czy choćby czekolady. Ten zapach zawdzięcza swoim olejkom eterycznym. Dzięki nim może być stosowana jako naturalne lekarstwo.
Na co stosować anginkę? adekwatności lecznicze
Anginka ma adekwatności przeciwwirusowe i antybakteryjne. Pomaga również w łagodzeniu stanów zapalnych. Dodatkowo działa lekko znieczulająco. Przy jakich schorzeniach warto zatem stosować olejek z niej?
- Kaszel
Olejek z tej rośliny można stosować przy infekcjach górnych dróg oddechowych. W tym celu robimy regularne inhalacje. Wystarczy dodać kilka kropel do gorącej wody i wdychać opary przez 15 minut.
- Ból gardła
Warto też płukać gardło w mieszance olejku z anginki i wody. Dzięki temu złagodzimy jego ból.
- Katar
Jeśli chcemy zmniejszyć obrzęk błon śluzowych, to używamy tego produktu w kominkach aromaterapeutycznych albo dodajemy go do nawilżacza powietrza. Polecamy też smarowanie nim okolicy nosa.
- Zapalenie ucha środkowego
Masując okolice ucha olejkiem z anginki zmieszanym z innym olejkiem np. migdałowym, zmniejszamy jego ból. Pamiętajmy jednak, aby nie stosować lekarstwa do wnętrza ucha.
- Ból głowy i nerwobóle
Przy tych dolegliwościach wystarczy wmasować kilka kropel w skronie i kark. Ból zostanie złagodzony.
Zobacz też:
Te rośliny mogą stać przy kaloryferze. Suche powietrze im nie przeszkadza
Zetrzesz ser bez żadnego bałaganu. Wystarczy trochę oleju i woreczek
Czy pełnia wpływa na wzrost grzybów? Nareszcie znamy prawdę