„Nie spałam całą noc. W głowie kołatało mi jedno pytanie: co ja adekwatnie rozsypałam wokół moich hortensji? Nad ranem postanowiłam działać. Pojechałam do sklepu ogrodniczego i zapytałam sprzedawcę, czy rozpoznaje ten nawóz. Powąchał, zmarszczył brwi i pokręcił głową”.