Podczas rutynowych prac ogrodowych 61-letnia mieszkanka powiatu tarnowskiego natknęła się na szklany pojemnik z zawartością, której się nie spodziewała. Jak się okazało, wewnątrz znajdowało się aż 113 sztuk amunicji kalibru 7,62 mm pochodzącej z czasów II wojny światowej. Na miejsce wezwano policjantów, którzy zabezpieczyli znalezisko i przekazali je wojsku do neutralizacji.
W poniedziałkowe popołudnie, gdy większość z nas korzystała z wiosennej pogody, 61-letnia kobieta z jednej z miejscowości w powiecie tarnowskim wykonywała drobne prace porządkowe w przydomowym ogrodzie. Wśród gałęzi, ziemi i resztek po zimie, natrafiła na niepozorny szklany pojemnik. Początkowo sądziła, iż to może jakieś stare naczynie albo zakopany przypadkiem słoik. Jednak jego zawartość gwałtownie wzbudziła niepokój – wewnątrz znajdowały się równo ułożone metalowe przedmioty, przypominające pociski.
Kobieta wykazała się odpowiedzialnością i nie próbowała samodzielnie sprawdzać, z czym ma do czynienia. Niezwłocznie powiadomiła tarnowską policję. Na miejsce skierowano policyjnych pirotechników, którzy po dokładnych oględzinach potwierdzili, iż znalezisko to aż 113 sztuk amunicji kalibru 7,62 mm. Według funkcjonariuszy, pociski pochodziły najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej.
Funkcjonariusze podjęli decyzję o zabezpieczeniu amunicji i przewiezieniu jej do magazynu Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. Jak tłumaczyli, zagrożenie wybuchem było znikome, jednak ze względu na charakter znaleziska, podjęto wszelkie środki ostrożności. O sprawie natychmiast poinformowano również wojskowych z jednostki saperskiej we Wrocławiu, którzy – jak relacjonowano – w najbliższych godzinach mieli odebrać niebezpieczny ładunek i przetransportować go na poligon, gdzie zostanie bezpiecznie zneutralizowany.
Policja wykorzystała tę sytuację jako okazję do przypomnienia mieszkańcom regionu, jak należy się zachować w przypadku podobnych znalezisk. Zwracano uwagę, iż pomimo upływu lat, pozostałości po II wojnie światowej wciąż mogą być bardzo niebezpieczne. Przypominano, iż żadnych przedmiotów przypominających niewybuchy nie wolno odkopywać, przenosić, ani dotykać. Najlepszym i najbezpieczniejszym działaniem jest – tak jak w tym przypadku – niezwłoczne powiadomienie odpowiednich służb i oznaczenie miejsca, aby nikt postronny nie zbliżał się do potencjalnie groźnego przedmiotu.
Rzecznik prasowy tarnowskiej komendy, asp. sztab. Paweł Klimek, relacjonował, iż funkcjonariusze po przybyciu na miejsce ocenili zagrożenie jako znikome, ale nie bagatelizowali sytuacji. Tłumaczył, iż amunicję odpowiednio zabezpieczono i przewieziono do magazynu, a dalsze działania leżą już po stronie wojska. Klimek podkreślał, iż każdy taki przypadek traktowany jest z należytą powagą, a decyzje co do postępowania podejmowane są w porozumieniu z wojskowymi saperami.
Odnalezienie amunicji w ogrodzie to kolejny przykład na to, iż pamiątki po największym konflikcie zbrojnym XX wieku wciąż mogą pojawić się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy – choćby wśród kwiatów i krzewów. Tym razem wszystko zakończyło się bezpiecznie, a szybka reakcja mieszkanki i sprawne działanie służb pozwoliły uniknąć potencjalnego zagrożenia.