Sztuka. Domagalska, Motyl, Weber, Kweclich, Lutczyn w Częstochowie

2 dni temu

W Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie obejrzeć można cztery ekspozycje, które w niezwykle różny sposób opowiadają o świecie – zarówno tym prywatnym, zanurzonym w pamięci i doświadczeniu jednostki, jak i tym wspólnym, kształtowanym przez naturę, historię i kulturę masową. Razem tworzą one panoramę artystycznych języków, od poważnej refleksji po lekkość satyry.

Domagalska & Motyl. Kliknij, aby powiększyć.

Najbardziej rozbudowaną i przykuwającą uwagę wystawą jest projekt Pauliny Domagalskiej i Szymona Motyla „TOXIC DROP”, zrealizowany w dwóch dużych salach. Domagalska buduje rzeźbiarskie przedstawienia zwierząt – jedne przypominają znane z natury gatunki, inne wydają się rodem z fantastycznego bestiariusza. Motyl wchodzi z nimi w dialog, dopisując kolejne elementy, zmieniając konteksty, czasem destabilizując pierwotny układ. Ich wspólna ekspozycja mówi o fascynacji światem przyrody, ale też o jego degradacji przez człowieka. Jest to wystawa intensywna, mocna w wyrazie, nierzadko niewygodna, ale właśnie dzięki temu tak pobudzająca.

Weber. Kliknij, aby powiększyć.

Zupełnie inny nastrój panuje w Galerii Antresola, gdzie pokazano cykl linorytów Magdaleny Weber „Obrazy z tyłu głowy. Historia strzępów pamięci”. To prace oparte na fragmencie, na migotliwym wspomnieniu, na tym, co nie daje się uchwycić wprost. Weber rekonstruuje pamięć z okruchów: szkiców, faktur, strzępów fotografii. Tworzy obrazy, które są bardziej przypomnieniem tego, co mogło się wydarzyć, niż zapisem faktów. Człowiek pojawia się tu jako symbol, uniwersalna figura, niosąca w sobie doświadczenie ulotne i niepewne.

Kweclich. Kliknij, aby powiększyć.

Na szczególną uwagę zasługuje retrospektywna wystawa Jarosława Kweclicha „Zatrzymane w czasie”, przygotowana w Sali Gobelinowej. To najpełniejszy dotąd przegląd twórczości tego artysty, absolwenta krakowskiej ASP, który od lat mieszka i tworzy w Częstochowie. Kweclich znany jest z malarstwa sztalugowego, rysunku i witraży, ale to przede wszystkim jego monumentalne obrazy olejne przyciągają uwagę. Na wystawie zobaczyć można cykl dużych płócien rodzinnych – sceny z życia bliskich, przedstawione z ogromną czułością, ale i świadomością przemijania. Te obrazy, choć bardzo osobiste, mają wymiar uniwersalny: mówią o więziach, o pokoleniach, o tym, jak codzienność układa się w historię. Innym ważnym motywem w twórczości Kweclicha są morskie pejzaże. W tych pracach niezwykłe jest to, iż potrafią sugestywnie oddać wrażenie ruchu i dźwięku – patrząc na płótno, niemal słyszy się szum fal, uderzenia wiatru, migotanie światła na wodzie. To malarstwo nasycone emocją, zbudowane na kolorze i świetle, ale jednocześnie pełne ciszy i zadumy.

Lutczyn. Kliknij, aby powiększyć.

Dopełnieniem programu jest wystawa Edwarda Lutczyna „Rysunki różne – kwadratowe i podłużne”, przeniesiona do sali Muzeum. To ogromny zbiór ponad dwustu rysunków satyrycznych, ilustracji i projektów plakatów jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich grafików. Lutczyn z charakterystycznym poczuciem humoru komentuje codzienność, bawi się językiem i skojarzeniami, a jego kreska pozostaje rozpoznawalna od dziesięcioleci. Ekspozycja, ze względu na duże zainteresowanie publiczności, została przedłużona i wzbogacona o dodatkowe elementy aranżacji.

Cztery wystawy oglądane razem układają się w opowieść o współczesnej sztuce, która nie boi się trudnych tematów i zarazem potrafi być komunikatywna, bliska widzowi. Od refleksji nad pamięcią i relacją człowieka z naturą, przez monumentalne malarstwo o sile sugestii, aż po żart rysunkowy – Miejska Galeria Sztuki w Częstochowie proponuje program, który może zainteresować bardzo różną publiczność.

→ M. Baryła

28.09.2025

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• więcej o wystawach w MGS w Częstochowie: > tutaj

• więcej o wystawach plastycznych: > tutaj

© materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone; dalsze rozpowszechnianie treści tylko za zgodą wydawcy „Gazety Trybunalskiej”

Idź do oryginalnego materiału