Szokujące kulisy pracy legnickiej palmiarni

radiowroclaw.pl 2 godzin temu
Podczas procesu legnickich urzędniczek oskarżonych o znęcanie się nad zwierzętami, zeznania złożyła obecna przewodnicząca Rady Miejskiej Karolina Szymkowiak-Jaczewska. Dokładnie trzy lata temu - wspólnie z innymi radnymi weszła do remontowanego miejsca, by sprawdzić, dlaczego najbardziej okazałe rośliny zostały wycięte.

Przy okazji zespół kontrolny zainteresował się warunkami, w jakich przetrzymywane były małpki, papugi, czy pawie. Nie trzeba być ekspertem, by wiedzieć, iż ściśnięte w klatkach zwierzęta nie miały wystarczającej przestrzeni, tłumaczyła przed sądem Karolina Karolina Szymkowiak-Jaczewska: [audioplayer id="370949" src="/img/articles/145592/Szokujace-kulisy-pracy-legnickiej-palmiarni-2-6726532e6a773-0psd.mp3"/] - Dodatkowo inne zwierzęta, takie jak np. żółwie były w wannie. Najgorsze było to, iż nad tą wanną wisiał sznurek i były na nim zawieszone takie szmaty do podłogi. Pamiętam, iż zwróciliśmy uwagę wtedy na termometr i pokazywał niską temperaturę. Około 14 stopni. Zdaniem prokuratora podczas remontu palmiarni na skutek niewłaściwych warunków padło około 30 zwierząt - w tym ulubieniec legniczan: papug Marian. Za to na ławie oskarżonych zasiadają dwie kierowniczki ośrodka, ogrodniczka miejska i lekarz weterynarii. Mecenas Zdzisław Kulczycki, obrońca jednej z oskarżonych, podczas rozprawy kilkakrotnie zasugerował, iż jego klientka padła ofiarą intrygi politycznej: [audioplayer id="370948" src="/img/articles/145592/Szokujace-kulisy-pracy-legnickiej-palmiarni-1-6726532dc18de-0psd.mp3"/] - Czy jeżeli chodzi o te kontrole związane z palmiarnią, były tam jakieś podteksty związany z kampanią wyborczą, z tym, żeby wygrać wybory, żeby podjąć działania przeciwko prezydentowi Krzakowskiemu? - Absolutnie nie. Podobnego zdania jak obecna przewodnicząca rady Miejskiej jest prokurator. Jego zdaniem trzy lata temu w Legnicy nie była prowadzona żadna...
Idź do oryginalnego materiału