Syngonium – odmiany kolekcjonerskie, które mam w swojej kolekcji

4 lat temu

Kiedy kupiłam swoje pierwsze Syngonium, nie miałam pojęcia, ile posiada ono odmian, w dodatku tak różnorodnych. Ta grupa roślin mocno mnie pochłonęła. Rosną w ekspresowym tempie, są piękne i dość łatwe w uprawie. Z tego względu przygotowałam wpis o swoich Syngonium – odmiany kolekcjonerskie, które posiadam.

Jak uprawiam swoje Syngonium?

Wszystkie moje Zroślichy uprawiam w hydroponice. Pierwsze egzemplarze kupiłam w zeszłym roku i przez długi czas nie mogłam się z nimi porozumieć. Lato udało im się jakoś przetrwać, ale zima była dla nich surowa. Pomimo doświetlania i mojej codziennej opieki coraz bardziej marniały. Rosły, choćby dość szybko. Jednak nigdy nie miały więcej niż 3-4 liści. Za każdym razem, gdy wyrastał nowy liść, jeden stary umierał. I tak w kółko. Testowałam różne podłoża i metody podlewania, zawsze coś nie grało. Ostatecznie na początku tego roku wszystkie egzemplarze przeniosłam do hydroponiki i był to strzał w dziesiątkę. Rosną jak szalone i od tamtej pory nie sprawiają żadnych problemów. Syngonium kochają wodę i tworzą niesamowite sieci korzeni w bardzo krótkim czasie.

Swoje rośliny trzymam w trzech konfiguracjach i wszystkie sprawdzają mi się bardzo dobrze. Metody te opierają się na hydroponice pasywnej.

Keramzyt

Do większości odmian jako substratu używam keramzytu. O tym sposobie uprawy hydroponicznej piszę tutaj. I właśnie te rośliny rosną najszybciej, a liście są coraz większe. Stały dostęp do pożywki bardzo im służy. Kontrola nad ilością podawanego nawozu jest jedną z zalet, przez które częściej wybieram keramzyt niż Lechuzę.

Doniczki samonawadniające Lechuza

Dwie Zroślichy umieściłam w donicach samo nawadniających Lechuza i podłożu Lechuza PON. To wygodne rozwiązanie, które pozwala niemal zapomnieć o roślinach. Jedyne co robię, to co 14 dni wymieniam im wodę na świeżą. Sadzonki bardzo gwałtownie dostały się swoimi korzeniami do zbiornika z wodą i są zupełnie samodzielne.

Lechuza PON w doniczkach produkcyjnych

Kolejnym rozwiązaniem, które testuje, jest podłoże Lechuza PON umieszczone w zwykłej doniczce produkcyjnej. Doniczka siedzi w osłonce, która jest zbiornikiem z wodą. Ta konfiguracja pozwala uniknąć wysokich kosztów związanych z zakupem donic samonawadniających. Jednocześnie pozwala zapomnieć o nawożeniu na okres do 6 miesięcy.

Jak prowadzę Syngonium?

Syngonium to pnącze i bardzo chciałoby rosnąć do góry. Ja jednak bardzo lubię ich zwartą, kępkowatą formę, gdy są mniejsze. Dlatego regularnie przycinam swoje rośliny i nadwyżki dosadzam do doniczek. Chcę, aby były jak najbardziej rozrośnięte i gęste.

Jak często i czym nawożę Zroślichy?

Rośliny co dwa tygodnie otrzymują nawóz do hydroponiki GHE flora series. Dodatkowo raz w miesiącu podaję im dolistnie Biobizz fishmix. Zależy mi, aby dostawały sporą dawkę azotu, fosforu i potasu. To główne składniki pozwalające roślinom gwałtownie rosnąć.

Jakie stanowisko mają moje Syngonium?

Wszystkie swoje Syngonium doświetlam i to właśnie lampy są ich głównym źródłem światła. Dzięki temu liście są ładnie skierowane do góry, a wybarwienie jest ładne i wyraźne. Używam lamp ledowych Aquel Plant.

A oto wszystkie moje Syngonium:

Syngonium red spot tricolor

To Syngonium sprawiło mi najwięcej problemów i dwukrotnie trafiło na interwencję do mchu. Po przeniesieniu do hydroponiki w końcu ruszyło. Przyjechało do mnie z Ukrainy. Pięknie się wybarwia i dość gwałtownie rośnie.

Syngonium milk confetti

Kolejne Syngonium z Ukrainy. Po przyjeździe do mnie straciło wszystkie liście i powoli dochodzi do siebie. Jest to jedna z moich ulubionych odmian. Nowe liście są w mlecznym kolorze z plamkami o pięknej, malinowej barwie.

Syngonium confetti tricolor

Upolowałam je na polskiej grupie sprzedażowej. W doniczce były aż 4 sadzonki, które podzieliłam na dwie części. Syngonium kupiłam jako wpadające w regres, ale kilka miesięcy pod lampami sprawiły, iż zaczęło się przepięknie wybarwiać. Tylko jedna sadzonka wybarwia się jak zwykłe Confetti.

Syngonium mottled arrowhead

Na tej roślinie bardzo mi zależało. Pierwszą sadzonkę kupiłam od prywatnej osoby. Niestety po kilku dniach ukorzeniania zaczęła gnić. Roślina została bardzo wąsko ucięta, więc gdy zaczęła gnić, kilka można było zrobić. Został mi bardzo powycinany ogryzek, który po wymoczeniu w Topsinie wsadziłam do mchu. Przez pół roku nic się z nim nie działo, nie chciał wypuścić ani liści, ani korzeni. Zrezygnowana zamówiłam z Ukrainy drugą sadzonkę. Ogryzek w końcu ruszył i w tej chwili mam dwie sadzonki.

Syngonium freckles

Również przybył do mnie z Ukrainy. Zamówiłam go, aby mottled nie jechał sam w paczce Stał się jednym z moich ulubieńców. Nowe liście mają ciekawy, miętowo-zielony odcień.

Syngonium three kings / magic marble

Three kings niestety niezbyt dobrze przeżyło moją ostatnią przeprowadzkę. Ze sporej sadzonki zostały mi jedynie trzy liście.

Syngonium aom nak / orm nak

Wspaniała odmiana o liściach w głębokim, czerwono-różowym kolorze. Zdjęcia nie oddają zbyt dobrze rzeczywistego odcienia tej rośliny. Nowe liście mają bardzo intensywną, jasną barwę. Kolor ten z czasem ciemnieje.

Syngonium emerald gem / imperial white / white variegata

To moje pierwsze Syngonium, które zdobyłam na grupie sprzedażowej. Od początku rośnie bezproblemowo i ładnie się wybarwia. Zdecydowanie potrzebuje najwięcej światła, przy jego niedoborze białe części liści zaczynają brązowieć.

Syngonium panda

To Syngonium trzymam w donicy Lechuza. Było w bardzo kiepskim stanie, kiedy do mnie dotarło i długo walczyłam o jego życie.

Syngonium pink spot

Kupione na bazarku u Pati. Bardzo polecam rośliny stamtąd. Często mylone jest z milk confetti. Ma jednak liście w różowym kolorze z ciemniejszymi plamkami.

Syngonium red spot

Kolejny egzemplarz z Ukrainy. Ma podłużne, wąskie liście z uszami. No ale kto nie lubi uszaków?

Philodendron pink flecked

Kupiony na grupie na facebooku. Nowe liście mają urocze, jasnoróżowe liście.

Syngonium pink splash allusion

Nie mam pojęcia, skąd się u mnie wzięło. Ale jest i bardzo je lubię.

Syngonium erythrophyllum (?)

Choć jest podobne do red arrow, to inna odmiana, której nazwy nie znam. Nowe liście są bordowo-fioletowe. Natomiast starsze mienią się, jakby miały w sobie drobinki brokatu. Rośnie najszybciej ze wszystkich moich Syngonium.

Syngonium yellow variegata

Zamówiłam je na grupie na Facebooku, a przyjechało do mnie z Ukrainy. Niestety otrzymałam inną sadzonkę, niż zamówiłam i dostałam roślinę w regresie i nowe liście są zupełnie zielone. Spróbuję je uciąć, z nadzieją, iż wybarwienie powróci.

Syngonium – odmiany kolekcjonerskie

To wszystkie Zroślichy, które w tej chwili mam w swojej kolekcji. pozostało wiele kultywarów, które chciałam do niej dołączyć. Uprzedzam, ta lista nigdy się nie kończy

Idź do oryginalnego materiału