Dokładnie tak to wyglądało u mojej rozmówczyni Kasi. - Na początku lat 00. mieszkałam z rodzicami w domu jednorodzinnym. Mój ojciec często wyjeżdżał do pracy, więc przed świętami mama przeważnie zostawała sama z ogarnianiem wszystkiego. A iż sama prowadziła swój biznes, to nie miała zbyt wiele czasu w porządki. Wymyśliła sobie, iż zrobi z generalnych porządków wielkie kobieco-rodzinne wydarzenie. Zapraszała na weekend swoją mamę i teściową. We trzy przewracały dom do góry nogami - zaczyna.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak sprzątano w 1998 roku? Sprawdziliśmy tamte triki!
Świąteczne porządki. "Nie wyobrażam sobie, żebym miała zaprosić swoją teściową na sprzątanie"
- Jedna prasowała firany i obrusy, druga wyrzucała z szafek komplety zastawy i polerowała srebrne sztućce, trzecia myła okna. Zaglądały w każdy kąt i jako iż to był spory, wielopokoleniowy dom, który moja mama odziedziczyła po pradziadkach, to można tam było znaleźć różne skarby: stare gazety, listy dziadków, zdjęcia. Miałam super fun, jak wszystko lądowało na podłodze, mogłam się w tym zakopać i sobie przeglądać, podczas gdy one wycierały kurze i szorowały boazerię. Albo któregoś roku wymyśliły sobie, iż pomalują ściany. I pamiętam, jak w całym domu na podłogach rozłożona była folia, śmierdziało farbą, a te trzy drobne kobiety biegały po pokojach z pędzlami i w weekend ogarnęły wszystko na tip-top.
Zawsze bardzo mnie ekscytowało to wydarzenie, ale dziś pomysł wydaje mi się abstrakcyjny. Nie wyobrażam sobie, żebym miała zaprosić swoją teściową na sprzątanie przed Wielkanocą. Zresztą na początku było super, ale pod koniec zawsze pojawiały się zgrzyty
- kwituje Kasia.
Porządkowemu szaleństwu oddawała się także rodzina Oli. - Teraz, jak już mieszkam w innym mieście, w moim domu rodzinnym nie ma aż takiego pospolitego ruszenia. Ale co to się kiedyś działo! Matko kochana! Mama z babcią rozstawiały domowników po kątach (mieszkaliśmy w domu wielopokoleniowym, więc było trochę rąk do pracy). Męska część zajmowała się "męskimi" sprawami, jak ogarnianie ogrodu, garaży, jakieś zaległe naprawy, no i cięższe rzeczy domowe, np. trzepanie dywanów, odsuwanie mebli, żeby można było za i pod nimi odkurzyć. A damska część sprzątała dom. Każdy. Jeden. Zakamarek. Moją zmorą było mycie wszystkich drzwi w domu (trzy piętra) i szorowanie fug. Ale najbardziej to mi było szkoda mamy, iż tak sobie nawymyślała, żeby myć to wszystko dla Jezusa, a potem pod koniec tygodnia była ledwo żywa. Dlatego, kiedy mam już swoje mieszkanie, w planach przedświątecznych nie mam nic poza typowym "sobotnim" sprzątaniem. Już się swoje naszorowałam. Pan Jezus może się nie obrazi - śmieje się Ola.
"Teściowa stwierdziła, iż wypadałoby podłogę wypastować przed świętami"
- Wiosną z reguły myję okna, ale nie ma to związku ze świętami, a z tym, iż chciałabym przez nie zobaczyć, jak świeci słońce i wszystko rozkwita. I w ogóle chciałabym coś przez nie zobaczyć - zaśmiała się Weronika. - Nie mam ciśnienia pod tytułem "sprzątamy, bo święta". Sprzątam, bo jest brudno i tyle. Aczkolwiek w moim domu przed świętami mama urabia się po łokcie, bo okna muszą być wyszorowane choćby na strychu (a pewnie wiele osób choćby nie wie, iż tam są okna). Kiedyś mówiłam, iż to nie ma sensu, bo szkoda było mi jej pracy, dziś nie reaguję i nie komentuję. Tak została nauczona i tego nie zmienię. I chyba gdyby nie wysprzątała całego domu na błysk, to nie mogłaby później spokojnie świętować.
- Ja to jestem w opozycji do sprzątania przed świętami. Co ciekawe, podobnie ma moja mama. Problem pojawił się po ślubie. Mój mąż jest super, ale teściowa bardzo lubi zaglądać po kątach. Szczególnie właśnie przed świętami. Wpada niby na herbatkę, odwiedzić wnuki, a ja już widzę, jak ledwie próg przekroczy i oko jej ucieka pod łóżko w sypialni albo za szafkę w toalecie. Chodzi i komentuje, iż przydałoby się posprzątać. Hitem było, jak stwierdziła, iż wypadałoby podłogę wypastować przed świętami. Tutaj już wkroczył mój mąż i zdradził jej tajemnicę, iż paneli winylowych się nie pastuje - zaśmiała się Sandra. A jak u was wyglądają świąteczne/wiosenne porządki? Przewracacie dom do góry nogami, a może zupełnie olewacie ten temat? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.