Suczka Niunia odnaleziona w Zakrzowie. Poszukiwali jej dwa miesiące, przejechali tysiące km

6 miesięcy temu

Niunia – trzyletni mieszaniec labradora i owczarka jest sławna na całą Polskę. Nagranie z jej odnalezienia w ciągu dwóch dni na TikToku obejrzało ponad 2 mln osób. Ale i jej historia jest niezwykła. Suczka spłoszyła się w noc sylwestrową, bo ktoś rzucił petardę do ogrodu pod dom. Otworzyła drzwi, przeskoczyła przez płot i pobiegła w panice przed siebie. Od tego czasu właściciele nie spoczęli, póki jej nie znaleźli. Ich wielka determinacja sprawiła, iż w poszukiwaniach pomagało wiele osób.

Szukali psa…

Szukali po całym województwie śląskim, na Opolszczyźnie i w Czechach. Znaleźli psa w Zakrzowie, w gminie Polska Cerekiew. 17 kilometrów od domu w Krowiarkach, w powiecie raciborskim. I jak mówią, warto było.

– Bo Niunia to członek rodziny – mówi pani Katarzyna Jarmolińska. – Ile ja przepłakałam! Musiałam brać środki uspokajające. Teraz wciąż jeszcze płaczę, ale ze szczęścia.

Pan Grzegorz dodaje, iż dzień gdy znalazł Niunię, był najszczęśliwszym w jego życiu:

– Gdyby pies nie żył, pochowałbym go, ale my zamartwialiśmy się: czy jest mu zimno, co je, czy dzieje mu się krzywda… W pewnym momencie były mrozy sięgające minus 20 stopni. W taką właśnie zimną noc spaliśmy z żoną w samochodzie w Łańcu w gminie Polska Cerekiew, bo dostaliśmy wiadomość, iż psa podobnego do naszego widywano tam wczesnym rankiem. Może to była ona, nie wiem, bo zdjęcie było niewyraźne. W trakcie naszych poszukiwań dostałem ponad 600 zdjęć czarnych psów, które się błąkały – opowiada.

W związku z czym sprawdzali każde zgłoszenie. On sam przejechał 25 tysięcy kilometrów.

– A ile zrobił syn, to nie wiem. To tylko pokazuje, jak wiele jest podobnych zaginięć po nocy sylwestrowej. W trakcie naszych poszukiwań uratowaliśmy siedem innych psów i dziewięć kotów. Dawaliśmy ogłoszenia na Facebooku i po kilku godzinach odnajdywali się właściciele. W nasze poszukiwania zaangażowanych było wiele osób, niektórych nie znaliśmy wcześniej, ale chcieli nam pomóc. Sami byśmy tego nie ogarnęli – nie kryje pan Grzegorz.

…znaleźli też przyjaciół

Dzięki czemu też zyskali wspaniałych przyjaciół. Jak na przykład Natalia Harz, która przeszukiwała schroniska w Polsce i w Czechach. Albo pan Patryk z Ciska, który też przeszukiwał tamtejsze lasy i pustostany…

Sygnałów o psie takim jak Niunia było wiele: z Makowa, Kietrza, Baborowa, Rakowa, Pietrowic, Głubczyc… Może to była ona, może inne psy. Ostatecznie wypatrzyła ją końcu, w pobliżu szkoły jazdy konnej w Zakrzowie, Agnieszka Dąbrowska i skontaktowała się z Natalią Harz.

Pan Grzegorz akurat przebywał w szpitalu. 26 lutego pojechał na miejsce z dużą klatką – łapką, którą wypożyczył ze schroniska. Postawili ją w lesie, założyli przynętę w postaci boczku… Na drugi dzień okazało się, iż klatka została skradziona. Ustalili kto ją wziął, okazało się, iż to osoba kandydująca na radną. Nie chciała oddać klatki, musiała interweniować policja. Dzień później ustawili klatkę ponownie w innym miejscu.

– Nie wszyscy byli pomocni – przyznają Jarmolińscy. – Spotkaliśmy się też z osobami, które nam utrudniały działania, robiły na złość. Policja też nie chciała przyjąć zawiadomienia od nas w sprawie klatki.

Suczka Niunia odnaleziona. Jest happy end

Historia ma jednak happy end: w trakcie ponownego montażu klatki Niunia – zwabiona znajomymi głosami – wyszła z krzaków i doszło do wzruszającego powitania. Agnieszka Dąbrowska, która też była przy tym, utrwaliła scenę na filmiku i to ona jest autorką nagrania, które robi furorę na TikToku. Niunia cała i zdrowa jest już w domu.

Suczka Niunia odnaleziona

– Schudła prawie 7 kilogramów, to była skóra i kości, ale już ją powoli odkarmiamy – mówi pan Grzegorz. – Była badana przez weterynarza, prześwietlana. Nie stwierdzono żadnych urazów. Miała szczęście, iż gdy uciekała spanikowana, nie wpadła pod samochód. Dostawałem też wiele zdjęć martwych, potraconych psów. Petardy i fajerwerki co roku zbierają swoje żniwo. Ta osoba która rzuciła petardę pod nasz dom nie myślała, co robi. To był taki huk, iż są się przestraszyłem: myślałem iż butla z gazem nam wybuchła.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału