Święta kojarzą się z choinką, prezentami i pełnym stołem. W tym całym zamieszaniu łatwo zapomnieć, iż dla psów i kotów ten czas wcale nie musi być magiczny – często jest po prostu głośny, męczący i… niezrozumiały. Warto spojrzeć na świąteczne przygotowania oczami zwierzęcia i zadbać o to, by nie stało się mimowolną ofiarą naszych dobrych chęci.
Fot. Archiwum WEMZwierzę to nie prezent
Pierwsza zasada jest prosta: zwierzę to nie prezent. Szczeniak pod choinką wygląda efektownie tylko na zdjęciu. W rzeczywistości to kilkanaście lat odpowiedzialności, kosztów, opieki, spacerów i wychowania. Decyzja o przyjęciu zwierzęcia do domu powinna być przemyślana przez wszystkich domowników, a nie być efektem chwili wzruszenia. jeżeli w rodzinie pojawia się temat psa czy kota, lepiej podarować „symboliczny voucher” – książkę o psach, obrożę, miseczkę – i umówić się, iż spokojną decyzję podejmie się po świętach.
Resztki… nie dla psa!
Święta to także nie okazja do „dopieszczania” pupila resztkami ze stołu. Wiele potraw wigilijnych i świątecznych jest dla zwierząt po prostu szkodliwych. Czekolada, cebula, czosnek, rodzynki, grzyby, tłuste mięsa, przyprawy – to lista produktów, które mogą wywołać u psa czy kota poważne problemy zdrowotne. Kości z ryb czy z drobiu łatwo się kruszą i mogą poranić przewód pokarmowy. To, co dla nas jest przysmakiem, dla zwierzaka może skończyć się wizytą u weterynarza. Najbezpieczniej trzymać się jego zwykłej karmy, a jeżeli chcemy sprawić przyjemność – wybrać specjalne smakołyki przeznaczone dla zwierząt.
Świąteczne zamieszanie
Świąteczny czas to także więcej bodźców: choinka, światełka, nowe zapachy, goście, głośne rozmowy, dzieci biegające po domu. Dla wielu zwierząt to duże obciążenie. Pies czy kot, który na co dzień ma spokojne, przewidywalne otoczenie, nagle znajduje się w centrum zamieszania. Dobrze jest zorganizować mu spokojne miejsce – pokój lub kącik, gdzie może się schować, odpocząć i gdzie nikt nie będzie go zaczepiał. Warto uczulić gości, szczególnie dzieci, iż zwierzę nie jest atrakcją na zawołanie.
Wyjazd z pupilem
Osobny temat to wyjazdy świąteczne. jeżeli zabieramy psa ze sobą, trzeba pomyśleć nie tylko o naszym bagażu, ale też o jego komforcie: legowisku, misce, karmie, książeczce zdrowia. Dłuższa podróż oznacza przerwy na spacer, wodę i możliwość załatwienia potrzeb fizjologicznych. Z kolei koty dużo gorzej znoszą zmianę miejsca – dla części z nich mniej stresujące będzie pozostanie w domu pod opieką zaufanej osoby niż podróżowanie od jednego domu do drugiego.
Zdarza się, iż na czas świąt oddajemy zwierzę do hotelu lub pod opiekę znajomych. Warto zaplanować to z wyprzedzeniem – sprawdzić warunki, zapoznać psa z nowym miejscem, ustalić dokładnie karmienie i tryb dnia. Zwierzę, które niespodziewanie trafia w obce miejsce, wśród nowych ludzi i zapachów, będzie potrzebowało czasu, by poczuć się bezpiecznie.
Święta mogą być miłe również dla naszych czworonożnych domowników – pod warunkiem, iż zachowamy odrobinę rozsądku. Dajmy naszym zwierzętom to, czego naprawdę potrzebują: spokój, przewidywalność, bezpieczne jedzenie i trochę uwagi nie tylko wtedy, gdy akurat pasują do rodzinnego zdjęcia przy choince.
WEM






