Reprezentacyjne oczko wodne w centrum Legnicy, czyli popularny Kozi Staw, zostanie niebawem odmulony i oczyszczony. Póki co, urzędnicy z magistratu szukają firmy, która się tym zajmie.
Ze zbiornika o pow. 1,3 ha zostanie spuszczona woda, a ryby odłowione we współpracy z Polskim Związkiem Wędkarskim. W zakres planowanych prac wchodzi: wybranie zalegającego mułu, resztek biologicznych, odpadów z dna oraz ich wywóz i utylizację. Do 30 kwietnia br. Kozi Staw ma zostać napełniony ponownie wodą, a na wyspie zamontowane nowe budki lęgowe dla kaczek i łabędzi.
Moczarka Kanadyjska – niechciany gość
Kozi Staw jest jedną z najbardziej uroczych miejscówek w Legnicy. Niestety również problemem dla miejskich służb. Rok w rok, gdy tylko temperatury idą w górę, oczko wodne „zakwita”. Woda w Kozim Stawie jest płytka i ciepła. A takie warunki sprzyjają rozwojowi roślinności, w tym Moczarki Kanadyjskiej.
Problemy z Kozim Stawem rozpoczęły się po tym, jak w 2008 r. miasto kosztem kilkuset tysięcy złotych przeprowadziło jego rewitalizację. Z oczka spuszczono wodę, oczyszczono je i zasadzono rośliny. Dodatkowo zamontowano fontanny oraz wybudowano taras widokowy.
Amury miały zjeść problem, ale nie dały rady
Zdaniem specjalistów z Polskiego Związku Wędkarskiego Kozi Staw wówczas znacznie spłycono. Fakt ten oraz zbyt mały przepływ wody z Młynówki, są według nich głównymi przyczynami problemów z chwastami. Problemu nie rozwiązały choćby wpuszczone do wody Amury – ryby gustujące w moczarce. Potem Kozi Staw czyszczono zarówno chemicznie, jak i manualnie. Ale woda jak „kwitła”, tak dalej „kwitnie”.