Smutna perspektywa 2025

tabloidonline.wordpress.com 2 miesięcy temu

Stary rok zakończył się w sposób mało optymistyczny, bowiem nastrój nam zepsuł Andrzej Spałacu, lice swe obolałe pokazując w telewizorze i po raz kolejny bredząc; a już wydawało się, iż nam tego tym razem oszczędzi. Niestety. Po swojemu rzygnął!

Dziwne miewa projekcje myślowe ten pan Andrzej, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, teraz zaś go słuchając, choćby przez moment zastanawiałem się , czy on już w trakcie zabawy, czy może wręcz odwrotnie, tuż przed pójściem spać, bo wyglądał i mówił jakby po spożyciu paru był kieliszków (ponoć po jednym traci kontakt z rzeczywistością, a co dopiero po dwóch). W każdym razie nie miał dla nas litości i choćby paździerz sylwestrowy w tv Ruspublika, nie poprawił nam humoru, acz było do śmiechu, było…

Dla jakości i informując tych którzy mieli szczęście tego nie ogląda i słuchać: gość pierdolił straszne kocopały, między innymi o łamaniu prawa, konstytucji, o wymiarze sprawiedliwości, czyli krytykował coś, czego sam był współautorem i w znaczący sposób przyczynił się do demolki. A teraz o chuju złoty, w chuja leci, chujem trąci. Pierdolona wesz.

Ale wiecie co sobie potem pomyślałem? Po pierwsze, iż sprzątanie po tym debilu zajmie ładnych parę lat, po drugie, iż trzeba jakoś przypilnować (metody nieistotne), żeby podobny epizod z udziałem podobnego popierdoleńca nigdy się już nie powtórzył, no i po trzecie wreszcie, co wydaje się najbardziej dołujące, iż być może wszystko co najgorsze to dopiero przed nami.

Moi Drodzy, ja nie chcę krakać, ale może być tak, iż jak ten Nowogrodzki, czy jak on tam naprawdę się wabi, przez zbieg okoliczności zostanie prezydentem, no to po mojemu zatęsknimy jeszcze za Andrzejem Dudą. Naprawdę tak uważam. Zdegenerowane jądro polskiego narodu, może taką niemiłą zgotować nam niespodziankę. Więc – sam nie wierze, iż to piszę – ale pokochajmy Andrzeja, który coraz szybciej nam odchodzi. Może to był i kretyn, może permanentnie przegrzewały mu się zwoje, coś tam na złączkach nie stykało, ale w porównaniu z owym gangusem nowogrodzkim, to w miarę jeszcze cywilizowany był gość ten Andrzej. Tak, dziś wydaje nam się to nieprawdopodobne. Duda cywilizowany? No w życiu, ale mówię wam co przeczuwam.

Idź do oryginalnego materiału