Tulejnik amerykański (Lysichiton americanus) naturalnie występuje w zachodniej części Ameryki Północnej, gdzie nazywany jest również "skunksową kapustą" (skunk cabbage). Powodem tego jest charakterystyczny i nieprzyjemny dla ludzi zapach wydzielany podczas kwitnienia. W Europie ten gatunek uznawany jest za inwazyjny, stanowiący zagrożenie dla rodzimej przyrody. Potrafi wypierać lokalne okazy, dlatego też zarówno w Polsce, jak i innych krajach został objęty zakazem uprawy i sprzedaży.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego należy unikać barszczu Sosnowskiego?
Tulejnik amerykański kontra Unia Europejska. Zaczęło się od Wielkiej Brytanii
Rządowa strona wskazuje, iż do Europy gatunek został sprowadzony na początku XX wieku. Najpierw uprawiano go w Wielkiej Brytanii, a następnie dotarł także do innych regionów Starego Kontynentu. Spontanicznie przejmował kolejne obszary, aż w końcu zakazano jego uprawy ze względu na zbyt duże ryzyko dla rodzimych ekosystemów. Roślina posiada ogromne, mięsiste liście dorastające choćby do 130 centymetrów wysokości oraz żółte kwiaty. Jest jednak niezwykle "agresywna" i potrafi wypierać lokalne okazy. W 2016 roku Unia Europejska sklasyfikowała Lysichiton americanus jako gatunek inwazyjny, którego uprawa oraz sprzedaż podlegają restrykcjom.
"Skunksowa kapusta" dotarła do Polski. Odkryto pierwszy okaz w stanie dzikim
Mimo restrykcji "skunksowa kapusta" zadomowiła się również w naszym kraju. Na początku 2023 roku informowano, iż pierwsze dzikie siedlisko tego gatunku zostało zaobserwowane w Rudawach Janowickich, w Sudetach Zachodnich. Odkrycia dokonał Marian Bochynek z Zachodniosudeckiego Towarzystwa Przyrodniczego na terenie dawnego stawu. Karkonoski Park Narodowy zapewniał jednak, iż roślina znajduje się w naszym kraju od dłuższego czasu i nie rozprzestrzenia się.
Pierwszy w Polsce w stanie dzikim. (...) W Europie jest uznawany za roślinę inwazyjną i bardzo agresywną. W Polsce na razie nie wyrwał się ze stawu, w którym jest prawdopodobnie kilkadziesiąt lat. (...) W Polsce takson ten dotychczas nie był notowany w stanie dzikim, choć znane są przypadki jego uprawy, głównie w ogrodach botanicznych. Mimo iż znajduje się na liście gatunków potencjalnie inwazyjnych, pojawiają się oferty sprzedaży sadzonek na Internecie
- informował wówczas Karkonoski Park Narodowy. Taka praktyka może być jednak nie tylko szkodliwa dla środowiska, ale i niezgodna z prawem. W 2025 roku opublikowano zaktualizowaną listę zakazanych inwazyjnych gatunków (IGO). Reguluje ją Ustawa z dnia 11 sierpnia 2021 r. o gatunkach obcych (Dz.U. 2021 poz. 1718), której celem jest wczesne wykrywanie, szybka eliminacja oraz efektywna kontrola populacji gatunków inwazyjnych. Jak wskazuje serwis Infor, nieprzestrzeganie przepisów może wiązać się z poważnymi problemami. W tym przypadku grzywna wynosi do 1 mln zł. W skrajnych przypadkach istnieje także ryzyko odpowiedzialności karnej. Zaktualizowaną listę IGO można znaleźć na rządowej stronie gov.pl.
Zobacz też: Wezwali straż do wycieku gazu. "Winnego" znaleźli na azjatyckim targu
Źródła: gov.pl, facebook.com, infor.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.