Setki myśliwych polują bez egzaminów?

12 godzin temu
Zdjęcie: Setki myśliwych polują bez egzaminów?


Myśliwi zdobywali uprawnienia do polowań bez zdawania egzaminów, a choćby bez uczestnictwa w kursach? Władze Polskiego Związku Łowieckiego zgłosiły sprawę do prokuratury – informuje w czwartek Wyborcza.pl.

„Nowa afera w światku myśliwych przypomina tę w Collegium Humanum. Tyle iż tu dzięki +szybkiej ścieżce+ miały być przyznawane uprawnienia do polowań a nie dyplomy MBA” – zwraca uwagę serwis.

Według gazety, do „patologii” miało dochodzić w Zarządzie Okręgowym Polskiego Związku Łowieckiego w Ostrołęce. W sobotę, 25 stycznia o wynikach przeprowadzonej tam kontroli łowczy krajowy Eugeniusz Grzeszczak (PSL) miał poinformować Naczelną Radę Łowiecką. Wtedy władze PZŁ same złożyły doniesienie w prokuraturze na jeden ze swoich lokalnych zarządów.

Żeby zostać myśliwym, najpierw trzeba przejść trwający minimum rok staż w kole łowieckim. A potem przystąpić do egzaminu na myśliwego. Ten składa się z testu, części ustnej i strzeleckiej. W teście 30 ze stu pytań dotyczy zakresu bezpieczeństwa, a 70 wiedzy na temat łowiectwa.

„Zaliczenie egzaminu to podstawa do uzyskania deklaracji członkostwa w PZŁ i wystąpienia o pozwolenie na broń. Wygląda na to, iż w Ostrołęce ta droga była mocno uproszczona” – podaje Wyborcza.pl.

Zaznacza, iż jako pierwszy o sprawie poinformował serwis myśliwski „Wildmen”. „Jego redaktor określa ją +największą aferą w historii Polskiego Związku Łowieckiego+” – czytamy.

O zarzuty „Wyborcza” zapytała Rafała Pasteczkę, łowczego okręgowego w Ostrołęce.

– W związku z tym, iż toczy się postępowanie, wolałbym nie ujawniać pewnych okoliczności – przekazał łowczy powołany na to stanowisko trzy tygodnie temu. Kontrola obejmowała okres od 1 stycznia 2017 r. do 31 października 2024 r. Rafał Pasteczka wymienił po niej stare władze zarządu okręgowego, a jego pracowników odwołano dyscyplinarnie.

Zarzuty potwierdził „Wyborczej” Marcin Możdżonek, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej (i były siatkarz reprezentacji Polski):

– Była kontrola. Wydaje się, iż doszło do wielu nieprawidłowości, jeżeli chodzi o egzaminowanie, pobieranie opłat za egzaminowanie i zaliczanie egzaminów. Wnioski były na tyle niepokojące, iż zarząd Polskiego Związku Łowieckiego postanowił powiadomić o sprawie prokuraturę – powiedział.

– Na początku kadencji Naczelnej Rady Łowieckiej zapowiadaliśmy, iż będziemy rozliczać krok po kroku wszelkie zaszłości w Polskimi Związku Łowieckim i będziemy działać transparentnie. To się właśnie dzieje. Zero tolerancji dla patologii – dodał Marcin Możdżonek.

NRŁ wskazała okręgowy zarząd w Ostrołęce do kontroli.


Idź do oryginalnego materiału