Niewielka – niestety – grupa gnieźnian wykazała chęć udziału w spotkaniu konsultacyjnym, którego tematem przewodnim była rewitalizacja Parku Miejskiego. Nie zabrakło uwag, dyskusji oraz chęci działania dla wspólnego dobra najstarszego gnieźnieńskiego zieleńca.
W sobotnie przedpołudnie, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Zakład Zieleni Miejskiej zorganizował konsultacje w sprawie parku przy ul. Sobieskiego. Obszar ten, pod koniec XIX wieku, był gospodarowany w formie terenu zielonego, obsadzanego różnymi gatunkami drzew, krzewów itp. przy zachowaniu układu wodnego, jaki tu panował (poprzez utworzenie stawków) i dodaniu różnych elementów parkowej architektury.
Teraz, w ramach dofinansowania, Park Miejski czeka rewitalizacja, która będzie najdroższą w obszarze gnieźnieńskiej zieleni. Połączone jest to z utworzeniem zbiorników retencyjnych w stawkach, który to proces zmierza powoli ku końcowi. Sama rewitalizacja zakłada pozostawienie obecnej struktury parku, bez większej ingerencji w drzewostan (poza konieczną pielęgnacją lub wycinką) oraz sieć ścieżek, a jedynie ich przebudowę. Poza tym pojawić się mają nowe elementy małej architektury, a inne znikną – np. groty (zobacz listę założeń rewitalizacji parku).
Te wszystkie pomysły przedstawiła w trakcie konsultacji Małgorzata Kania, kierowniczka ZZM, która wysłuchiwała później uwag zgłaszanych przez mieszkańców. Nie brakowało sentymentów – jak chociażby domku dla ptaków, który kiedyś znajdował się na wyspie jednego ze stawków, ale tematów krążących wokół nasypu kolejowego, drzewostanu, pagody oraz retencji, a także – później – przyszłości palmiarni.
Komentarz. W konsultacjach wzięła udział znikoma liczba mieszkańców – nie było to choćby 10 osób (nie licząc urzędników). Jak na temat, którego dotyczy, można było oczekiwać większej grupy zwłaszcza, iż każdy mógł uzyskać odpowiedź na wiele pytań, które się rodziły. To samo dotyczy radnych miejskich, spośród których nie pojawił się żaden, a przecież potem będą podnosić ręce za przyjęciem takich czy innych środków na ten cel.