
Rosyjskie media donoszą o kolejnym regionie, który zdecydował się na obniżkę jednorazowej wypłaty za podpisanie kontraktu z rosyjską armią. Baszkiria, region położony w środkowej Rosji, obniżyła wypłatę z 1,6 mln do 1 mln rubli (z ok. 76 tys. zł do 47,5 tys. zł). To już czwarty region, który zdecydował się na taki ruch, po Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, obwodzie niżnonowogrodzkim i biełgorodzkim.
Według The Moscow Times, te ruchy niewątpliwie świadczą o problemach z finansowaniem rekrutacji na front. Pieniądze się kończą, komentował politolog Abbas Galljamow, były zaufany Putina. – Teraz trzeba będzie polegać na presji administracyjnej. Będą zmuszać ludzi (do służby w armii) siłą – dodał.
Janis Kluge, analityk Niemieckiego Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem Międzynarodowym, wyliczył, iż pozyskiwanie nowych żołnierzy kontraktowych kosztuje w tej chwili około 2 mld rubli dziennie (ponad 95 mln zł). Z tego około trzy czwarte (1,5 mld rubli, czyli ponad 71 mln zł) pokrywają władze regionalne. Przeznaczają one na kampanię rekrutacyjną niemal 3 proc. swoich budżetów. Pozostałe 0,5 mld pochodzi z budżetu federalnego.
Przy utrzymaniu obecnego tempa wydatków, do końca roku koszt rekrutacji wyniesie Kreml około 730 mld rubli (ponad 34,7 mld zł). Amerykański wywiad podał w kwietniu, iż rosyjska armia rekrutuje w tej chwili około 30 tys. żołnierzy miesięcznie, czyli o 5 tys. więcej niż latem ubiegłego roku. Z kolei według szacunków europejskich tempo to może sięgać choćby 40 tys. osób miesięcznie.
Pod koniec maja wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował, iż od początku 2025 r. kontrakty na udział w wojnie podpisało 175 tys. osób. Prezydent Władimir Putin twierdzi z kolei, iż każdego miesiąca do armii zgłasza się od 50 do 60 tys. ochotników.
Władimir Putin i jego rząd próbują utrzymać przewagę informacyjną wokół wojny w Ukrainie, ale dane liczbowe i decyzje regionalnych władz wskazują na to, iż Kreml zaczyna mieć problemy z finansowaniem rekrutacji. Rosyjska armia potrzebuje nowych żołnierzy, aby utrzymać przewagę na polu walki, ale brak środków i presja administracyjna mogą doprowadzić do spadku morale i zwiększenia oporu wśród rekrutów.
Rosyjskie media donoszą o coraz większej liczbie przypadków, w których rekruci są zmuszani do służby w armii, co może doprowadzić do zwiększenia niezadowolenia w społeczeństwie. Kreml musi podejmować coraz to nowe środki, aby utrzymać przewagę w wojnie w Ukrainie, ale brak środków i presja administracyjna mogą doprowadzić do katastrofy.