Do incydentu doszło we wtorek na Łazarzu.
Mieszkanka Poznania poinformowała swoich sąsiadów na Nieformalnej Grupie Łazarskiej, iż za budynkiem Lidla przy ul. Palacza stoi przywiązany do ogrodzenia pies. Zwierzę miało piszczeć i szczekać. Kobieta zgłosiła ten fakt Straży Miejskiej. Zapytała, czy lokalna społeczność kojarzy właściciela psa i czy często się zdarza, iż jest zostawiany za marketem.
W komentarzach rozpętała się burza wśród mieszkańców. Jedni twierdzili, iż zostawianie przywiązanego psa, to okrucieństwo, inni natomiast byli innego zdania - W czym problem? Że czeka? Jest ładna pogoda, krzywda mu się nie dzieje - komentowała jedna z mieszkanek Łazarza.
- To wina przepisów, które mówią, iż nie można wejść z psem do sklepu - brzmiała kolejna odpowiedź.
Na portalu epoznan.pl poruszaliśmy już kwestię wchodzenia z psem do marketu. Przedstawiciele Lidla informowali, iż wejście do Lidla z psem jest zabronione głównie z uwagi na fakt, iż w markecie znajdują się produkty spożywcze. Ponadto, do Lidla można wejść tylko i wyłącznie z psem przewodnikiem, z którym przychodzą osoby niewidome.
Za pozostawienie psa przywiązanego do jakichkolwiek elementów można otrzymać mandat, ponieważ jest to niezgodne z prawem i stanowi wykroczenie z art. 77 Kodeksu wykroczeń, "nie zachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia". Właścicielowi grozi za to mandat w wysokości do 500 zł lub, w skrajnych przypadkach, grzywna do 1000 zł, a choćby kara ograniczenia wolności. Należy również pamiętać, iż pozostawienie psa bez opieki jest równoznaczne z narażeniem go na niebezpieczeństwo. W tym roku na epoznan.pl informowaliśmy o groźnych psach, które chodząc bez smyczy atakowały inne psy, jeden z nich został zagryziony ze skutkiem śmiertelnym. Pozostawienie psa przywiązanego do płotu może skutkować brakiem możliwości ucieczki w razie zaatakowania go przez innego czworonoga.

8 godzin temu







