O tym, iż Gołdap leży nad jeziorem większość z nas, gołdapian, z bliska „sprawdza” zwykle latem. Widok jest ładny – w wodzie pluskają dzieci i dorośli, na wodzie łódki, a wokół jeziora piękna, soczysta zieleń. Zerkając do lokalnych mediów, do wpisów w mediach społecznościach w tym tych pełnych zachwytu w prezentacji gołdapskich samorządowców, można by dać wiarę – jest bajecznie. Ale jak jest, gdy już bajka się doczyta do końca…?
To spróbujmy sprawdzić. Zrobimy to taką metodą „pomysłowego Dobromira”. Czytamy w Wikipedii: „Zwierciadło wody po polskiej stronie ma powierzchnię 149 ha, położone jest na wysokości 150 m n.p.m. Głębokość maksymalna wynosi 10,9 m, głębokość średnia 5,6 m. Objętość misy jeziornej szacowana jest na 8345,3 tys. mł. Długość maks. 2930 m, szerokość maks. 880 m, długość linii brzegowej 7600 m.”
Zacznijmy od tej głębokości, średniej, a ta wynosząca 5,6 m sprawia, iż to nasze jezioro kwalifikuje się do jezior płytkich. Na jeden metr głębokości jeziora przypada zatem około 1500 tys. mł (jeden milion pięćset tysięcy metrów sześciennych) objętości masy wodnej. Ale metr metrowi wody nierówny.
Jezioro Gołdap można w jakiejś mierze porównać do misy, która służy do poszukiwania i płukania bryłek złota w rzekach złotodajnych, albo do chińskiej patelni, albo choćby do dużej „łychy” (proszę nie mylić – tej z rodzaju sprzętów kuchennych). Czyli u góry szeroka, a ku środkowi coraz ciaśniejsza i bardziej płaska. Więc w górnej części takiej „łychy grochówkowej” zmieści się objętościowo więcej cieczy niż w jej niższej części. I podobnie jest z misą jeziora Gołdap. Najwięcej wody znajduje się do głębokości od 0,0 do 1,0 m. Można śmiało przyjąć, iż jest to objętość około 2500 tys. mł, czyli około 25–30% zasobów wody całego jeziora.
No i właśnie. Wykonano okresowo i w bardzo prosty sposób pomiary różnic poziomu lustra wody z okresu wiosennych roztopów, gdzie woda w jeziorze osiąga stan maksymalny i na wysokości pomostu przy tężniach sięgała choćby 10 cm powyżej poziomu chodnika, oraz letniego poziomu lustra wody w jeziorze przy jego najniższym stanie. Zatem różnica wczesna wiosna/lato wynosi około 110 cm. Czyli między tymi okresami w gołdapskim jeziorze ubywa około ¼ zasobów (zapasów) wody. Woda opuszcza misę jeziora rzeką Gołdapą, filtruje podziemnie i uchodzi na zachód, jest pobierana przez roślinność oraz – odparowuje.
Przy dawnej stanicy harcerskiej poniżej 40 cm od lustra wody nic już nie widać
Konsekwencją takich procesów jest między innymi to, iż przy mniejszej ilości wody i znacznym parowaniu dochodzi do większego stężenia substancji znajdujących się w wodzie, substancji rozpuszczonych (mineralizacja) i zawieszonych drobin. W efekcie woda staje się mniej przejrzysta i jakby gęstsza. Dodatkowo spłycający się zbiornik jest znacznie podatniejszy na szybkie nagrzewanie się i rozwój mikrofauny.
A gdyby tak zatrzymać w jeziorze część wiosennej wody. Dla jeziora to byłaby znaczna ulga, dla jakości wody jeszcze większa. Więc dlaczego tego nie wykonać? Utrzymanie poziomu lustra wody w jeziorze, w okresie letnim na poziomie wyższym o około 0,5–0,6 m od obecnego jest możliwe i to dość prostymi metodami.
Dlaczego nikogo z osób decyzyjnych tak de facto, to nie interesuje? To pytanie bez odpowiedzi.
Prostymi metodami można też dokonać pomiaru przejrzystości wody w jeziorze. Metoda, biały krążek opuszczany do wody na lince lub miarce i obserwacja głębokości na jakiej ten krążek przestanie być widoczny. W naszym jeziorze to jest około (tylko) 0,5 m, w zalewie około 1,0 m. Dla punktu odniesienia – jezioro Wigry przejrzystość 2.0–3,0 m.
W zalewie krążek jest widoczny jeszcze na głębokości 60 cm
Pozostawiam czytelników z tymi informacjami i wnioskami. Warto nieco inaczej spojrzeć na dobro przyrody jakie nam dano, na jezioro, rzekę, zalew. Czasem można pomóc przyrodzie, sobie i ludziom. Tylko trzeba mieć prawdziwe chęci i jeszcze prawdziwe umiejętności. Przyroda pustej propagandy nie przyjmie…
Piotr RANT