W wakacyjnej przerwie przypominamy wydarzenia, które działy się w pierwszej połowie roku w ramach programu Przestrzenie Sztuki — Taniec. Zapraszamy do lektury tekstu na temat spektaklu Wyspa – Wydmo, czyli premiery kameralnej opartej na choreograficznym scorze, przygotowanej przez Joannę Gruntkowską i Małgorzatę Suś.

Tekst autorstwa Zuzanny Berendt
Pustynnienie
W Wyspie – Wydmo pojawia się opowieść o mieście kolonizowanym przez powiększającą się wydmę. Piasek powoli rozprzestrzenia się po ulicach i między budynkami, przekształcając krajobraz i eliminując dotychczas rosnące w tym miejscu rośliny. Uruchomienie takiej opowieści w kontekście zmian klimatycznych na terenach nadmorskich, do których należy Gdańsk, jest interesujące, bo odwołuje się do innego lęku niż ten, z którymi zwykle jesteśmy konfrontowani. To nie woda – a konkretnie rosnący poziom wody – ma być zagrożeniem, ale właśnie piasek. Joannę Gruntkowską i Małgorzatę Suś – twórczynie premiery kameralnej, która została zaprezentowana publiczności po raz pierwszy 30 maja w Stacji Orunia GAK – piasek interesuje jednak nie jako niszczycielska siła, ale ekosystem, w którym rozwija się i trwa życie. Przede wszystkim zaś piasek jest dla nich materią, która może w sprawczy sposób kształtować ruch ludzkiego ciała, choreografować go, interferować z nim.
Choreografki i tancerki przygotowując premierę eksplorowały tereny wyspy Sobieszewskiej, ale korzystały też z doświadczenia pracy site-specific na portugalskiej wyspie Ria de Aveiro, gdzie szczególną uwagę poświęcały drzewom i temu, w jaki sposób funkcjonują one w środowisku zdominowanym przez wodę i jej pływy. Krajobrazowo Ria de Aveiro i Wyspa Sobieszewska nie mają zbyt wiele wspólnego, ale w obu tych miejscach praca choreograficzna artystek była stymulowana przez intensywne bodźce sensoryczne, jakie daje przyroda. Gruntkowską i Suś inspiruje ruch nie-ludzi – roślin, małych zwierząt, elementów krajobrazu.

Podstawowym wyzwaniem, przed którym stanęły artystki, było przeniesienie działania ruchowego i somatycznego z przestrzeni otwartej do zamkniętego wnętrza teatralnej sali. Scena poza tym, iż pozwala pokazywać i oglądać ruch w komfortowych warunkach, odgradza też publiczność i wykonawczynie od środowiska. Taniec, który powstał z inspiracji naturą, zostaje więc niejako wydestylowany, pozbawiony towarzyszenia delikatnego ruchu gałęzi, morskich fal, przesypującego się piasku. W Wyspie – Widmo na białej baletowej podłodze usypano niewielką hałdkę piasku. Mur tylnej ściany sceny w pewnym momencie przykrył ekran, na którym wyświetlano projekcje wideo przedstawiające nadmorskie rośliny, ale także pracę ruchową Gruntkowskiej i Suś na plaży. W prawym rogu umieszczono mikrofon, który artystki wykorzystywały do performowania tekstowych części performansu – tych dotyczących gatunków roślin wydm i procesów pustynnienia. Minimalistyczne środki pracy z przestrzenią pozwoliły publiczności skoncentrować się na ruchu i dźwięku.
Choreografia zaczynała się od pozycji leżących – dwie performerki ubrane w jasne, zwiewne ubrania, były ułożone na scenie trochę jak owadzie kokony, a trochę jak rośliny. Z czasem zaczęły się prostować, a zakres ich ruchu się powiększał. Wykorzystywały delikatne ruchy ramion i nóg, ich ciała wyglądały jak poruszane przez wiatr gałęzie. Jakości te zmieniły się pod koniec, kiedy w choreografii można było dostrzec elementy sztuk walki – zdecydowanych, pewnych ruchów opartych na dynamicznych zmianach środka ciężkości. W finałowej części spektaklu, w której podświetlone na zielono splecione ze sobą sylwetki performerek miały imitować korzenie drzew, ciała pozostawały statyczne, niemalże zmieniały się w obiekt.
Taneczne przetwarzanie jakości ruchu roślin i krajobrazu jest o tyle trudne, iż wymaga zmierzenia się z radykalnie odmiennymi od ludzkich skalami czasowymi i przestrzennymi. Ruch jest adekwatnością ludzi i więcej-niż-ludzkiego świata, jednak bardzo trudno jest te modalności ruchu ze sobą porównać. Oglądając Wyspę – Wydmo można było odnieść wrażenie, iż performerki nie poświęciły temu problemowi zbyt wiele uwagi, za to swoim ruchem starały się oddać jakości roślinne czy wytworzyć atmosferę bycia w pejzażu naturalnym.

Grę z naturalnością jako pewnego rodzaju utopią – nie ma już miejsc na ziemi, które w jakiś sposób nie zostałyby przekształcone przez działalność człowieka – podjął Krystian Krewniak, autor muzyki do spektaklu. Krewniak wykorzystał zarówno nagrania terenowe z rejonu Zatoki Gdańskiej, jak i dźwięki syntetyczne, drażniące swoją sztucznością, czy choćby mechanicznością. o ile potraktować spektakl Gruntkowskiej i Suś jako spekulację na temat przyszłości życia na ziemi, to jego warstwa muzyczna kieruje naszą uwagę w stronę ludzko-technologicznych aliansów i naturokultur, w których ludzie i maszyny funkcjonują razem. Wydaje się to ciekawym kierunkiem do eksploracji dla artystek, które przygotowały premierę kameralną, ponieważ ich praca przywodziła na myśl dystopijne scenariusze. Patrząc na dwa ludzkie ciała performujące ruch piasku i nadmorskich roślin w teatralnej sali nie trudno o uczucie tęsknoty za rzeczywistością, do której ten ruch się odwołuje. o ile przyszłość życia na ziemi wyobrażamy sobie przez pryzmat zachodzącej w tej chwili utraty bioróżnorodności, to jedną z funkcji sztuki, również tańca, może być przypominanie o międzygatunkowej wspólnocie, której dawniej byliśmy częścią i kultywowanie wspomnień o relacjach, które tylko z pozoru są trwałe.

Przestrzenie Sztuki Taniec – Gdańsk
Instytut Kultury Miejskiej, Stacja Orunia GAK
Wyspa – Wydmo
choreografia, wykonanie: Joanna Gruntkowska, Małgorzata Suś
muzyka: Krystian Krewniak
wizualizacje: Natalia Lis
premiera: 30 maja 2025 r.
Program Przestrzenie Sztuki – Taniec jest finansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, realizowany przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.
Operatorem Przestrzeni Sztuki Taniec w Gdańsku w roku 2025 jest Instytut Kultury Miejskiej.