Przechowujesz ziemię z budowy? Szykuj się na kontrolę i astronomiczną karę!

4 godzin temu

Z pozoru niewinna pryzma ziemi może dziś kosztować krocie. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził właśnie, iż składowanie mas ziemnych z budowy na własnej działce bez zezwoleń i ewidencji to łamanie prawa. Przedsiębiorcy, który zlekceważył te obowiązki, grozi aż milion złotych kary. Ten wyrok to sygnał ostrzegawczy dla wszystkich, którzy traktują odpady z wykopów jak zwykły budulec.

Fot. Warszawa w Pigułce

Milion złotych za składowanie ziemi z budowy? Jest wyrok NSA. Każdy właściciel działki musi to wiedzieć

Niepozorna pryzma ziemi z budowy może skończyć się koszmarem finansowym. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, iż składowanie ziemi wykopowej na własnej działce bez wymaganych zezwoleń to… poważne naruszenie prawa. Grozi za to choćby milion złotych kary. A to dopiero początek problemów.

Ziemia to też odpad. WIOŚ nie ma litości

Wszystko zaczęło się od kontroli pozaplanowej na prywatnej działce łódzkiego przedsiębiorcy. Inspektorzy z WIOŚ ujawnili ponad 2300 ton mas ziemnych oraz betonowe podkłady kolejowe. Ziemia pochodziła z budowy drogi ekspresowej S8, a właściciel terenu nie posiadał żadnych dokumentów potwierdzających jej legalne pochodzenie. Nie prowadził też wymaganej ewidencji w systemie BDO.

Inspektorzy nie mieli wątpliwości – to odpady budowlane. WIOŚ zobowiązał przedsiębiorcę do natychmiastowego wprowadzenia ich do ewidencji i poinformowania o tym organu w ciągu 14 dni. Bez działania groziły ogromne kary administracyjne.

NSA nie zostawił złudzeń. Prawo jest po stronie WIOŚ

Przedsiębiorca próbował się bronić. Twierdził, iż zdeponowane materiały mają wartość użytkową i nie są odpadami – to dobrej jakości ziemia rolnicza i pełnowartościowe podkłady do wykorzystania np. przy budowie ogrodzenia. Odwoływał się do idei „zero waste” i argumentował, iż w gospodarce obiegu zamkniętego ponowne użycie takich surowców powinno być wręcz promowane.

Jednak sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom. Wojewódzki Sąd Administracyjny, a następnie Naczelny Sąd Administracyjny, uznały, iż ziemia z wykopów to odpad – niezależnie od jej jakości czy potencjalnego wykorzystania. Dopóki nie zostanie formalnie odzyskana i przetworzona, podlega przepisom ustawy o odpadach.

Milion złotych i konsekwencje karne. Przestroga dla właścicieli działek

Zgodnie z przepisami, prowadzenie działalności w zakresie zbierania lub przetwarzania odpadów wymaga stosownego zezwolenia. Brak wpisu do rejestru BDO, brak Kart Przekazania Odpadów i nieprowadzenie ewidencji to wystarczające podstawy do nałożenia drakońskich kar. Wysokość może sięgnąć nawet miliona złotych – i to tylko za same uchybienia administracyjne.

To jednak nie wszystko. jeżeli właściciel działki nie zrealizuje zaleceń pokontrolnych lub nie powiadomi o ich wykonaniu, może odpowiadać karnie – grożą mu grzywny, a choćby kara aresztu lub ograniczenia wolności.

Dla kogo wyjątki? Uwaga: przedsiębiorcy ich nie mają

Nieco łagodniejsze przepisy obowiązują osoby fizyczne budujące domy na własne potrzeby czy rolników gospodarujących na powierzchni mniejszej niż 75 ha. Ale w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej – nie ma wyjątków.

Każdy przedsiębiorca, który gromadzi odpady – w tym także masy ziemne z budowy – musi mieć komplet zezwoleń i prowadzić rzetelną ewidencję. Inaczej może gwałtownie wpaść w spiralę kosztów i problemów prawnych.

Idź do oryginalnego materiału