Prawie dwa lata – niby krótko, a jednak wystarczająco długo, by w Jastrzębiu-Zdroju wyczuć wyraźnie atmosferę napięcia. Mieszkańcy zerkają w stronę urzędu z coraz większą konsternacją, bo liczby nie kłamią: zadłużenie miasta rośnie szybciej niż grzyby po deszczu.