Pokłócili się o szczekanie psów. Zarzuty wymieniali pisemnie... na drzwiach

1 tydzień temu

Sąsiedzie sąsiadom przeszkadzają i nie potrafią ze sobą rozmawiać twarzą w twarz. O tym jak trudno teraz o prawdziwie przyjacielskie kontakty międzysąsiedzkie opowiedziały niedawno Nowiny Andrychowskie, przedstawiając krótką korespondencję na jednej z lokalnych klatek schodowych.

O tym, iż w dzisiejszych czasach coraz trudniej o przyjacielskie kontakty międzysąsiedzkie nie trzeba chyba nikomu mówić. Ludzie, mieszkając obok siebie, nie potrafią ze sobą rozmawiać, a jeżeli im coś przeszkadza wolą zadzwonić po policję tudzież wykorzystać internetowe możliwości "donosów".

Jedną z bardziej popularnych jest też wymiana uwag w postaci pisemnej. Z takiej właśnie wymiany zdań skorzystali sąsiedzi jednego z bloków w Andrychowie.

Sytuację opisał dziennikarz Nowin Andrychowskich, który przypadkiem natknął się na zapisane karteczki na drzwiach jednego z mieszkań.

Sprawa dotyczyła zwierząt pozostających w domu i hałasujących w tym czasie. Jednemu z sąsiadów przeszkadzało bowiem głośne szczekanie pupila mieszkanki.

Nie zostawiać samych tych psów. Ile można słuchać ich wycia, szczekania i piszczenia - możemy przeczytać na wstępie kartki.

Co interesujące kartka dość sporych rozmiarów, przyczepiona do drzwi wejściowych mieszkania dała możliwość właścicielce lokum do korespondencji z autorem wpisu.

Kobieta odniosła się m.in. do tego, iż ta kartka w ogóle nie powinna zostać przyklejona do jej drzwi, ponieważ uznaje to za nękanie. jeżeli chodzi zaś o psy, to udowadniała, iż może je trzymać w domu, a ostatnio nie zostawia ich na długo. Dodatkowo zauważyła, iż w tej samej klatce też są inne psy i też hałasują i nie rozumie, dlaczego autor kartki uwziął się właśnie na nią.

Szanowny życzliwy sąsiedzie. Na czas mojej nieobecności, psy są zamknięte w pokoju, gdyż przeszkadzały bliżej drzwi. Prawo nie zabrania posiadania psów, ani choćby nie zabrania im szczekać w godzinach poza cisza nocną. Uprzejmie proszę nie zaśmiecać moich drzwi gdyż jest to nękanie. Proszę również nie rozkazywać oraz polecam nie słuchać i znaleźć sobie jakieś zajęcie. PS. Wyją psy piętro wyżej! Też to słyszę" - czytamy w odpowiedzi lokatorki, która jeszcze wydłużyła się o kolejne post scriptum.

Co ciekawe, kobieta dodała też, iż woli szacunek do sąsiadów, mimo iż jej też "przeszkadzają inni sąsiedzi swoimi hałasami", ale wtedy "bierze trzy wdechy i zajmuje się sobą".

Nowiny Andrychowskie zapytały o tę sprawę psycholog, która zasugerowała, żeby zacząć pracować nad sobą, a wówczas choćby szczekające psy sąsiadów da się polubić, lub przynajmniej tolerować wydawane przez nie dźwięki.

Fot. Nowiny Andrychowskie

Idź do oryginalnego materiału