Podlewanie ogródka jest zabronione? Sankcje finansowe mogą zaskoczyć

5 godzin temu
Zdjęcie: Podlewałeś ogródek wbrew przepisom? Możesz słono zapłacić | foto Pixabay


Problem suszy hydrologicznej dotyka coraz więcej regionów Polski. Na początku lipca ograniczenia zużycia wody wprowadziła gmina Zielonki pod Krakowem, a zaraz za nią kolejne: Gdów, Brenna, Istebna, Zebrzydowice i Lanckorona. Wszystkie te miejscowości mierzą się ze spadającym poziomem wód gruntowych i ograniczoną dostępnością wody pitnej.

Samorządy apelują do mieszkańców o rozsądne gospodarowanie wodą. Jak tłumaczą urzędnicy, priorytetem musi być zapewnienie wody do podstawowych potrzeb – picia, gotowania i utrzymania higieny.

– „Musimy wszyscy zrozumieć, iż podlewanie trawnika w czasie suszy może oznaczać brak wody w kranie u sąsiada” – alarmują władze jednej z gmin.

Podlewanie ogródka? Grozi wysoka grzywna

Zakazy podlewania mają solidne podstawy prawne. Artykuł 40 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym umożliwia wprowadzenie czasowych ograniczeń w nadzwyczajnych sytuacjach, takich jak przedłużająca się susza czy zagrożenie niedoborem wody. Samorządy wykorzystują ten przepis, by przeciwdziałać kryzysowi wodnemu.

Złamanie zakazu nie jest tylko przejawem braku odpowiedzialności – to wykroczenie. Zgodnie z art. 24 § 1 Kodeksu wykroczeń za takie naruszenie można otrzymać grzywnę w wysokości od 20 zł do choćby 5000 zł. W przypadku podlewania ogródka wodą z wodociągu mimo zakazu, zgodnie z art. 63 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę, można otrzymać mandat do 500 zł lub zostać ukaranym naganą.

Władze lokalne nie wykluczają surowszych działań wobec notorycznych łamaczy przepisów. – „Nie chodzi o to, żeby karać dla zasady, ale jeżeli mieszkańcy będą ignorować apele, konsekwencje są nieuniknione” – mówi urzędnik jednej z małopolskich gmin.

Nielegalne podłączenie do hydrantu? choćby więzienie

O wiele poważniejsze konsekwencje grożą osobom, które zdecydują się na nielegalne podłączenie do hydrantu lub sieci wodociągowej. Takie działanie może zostać uznane za przestępstwo oszustwa z art. 286 Kodeksu karnego. Wówczas, poza grzywną, grozi również kara pozbawienia wolności, szczególnie jeżeli dojdzie do uszkodzenia infrastruktury wodociągowej.

Koszty napraw i ewentualne odszkodowania mogą sięgać dziesiątek tysięcy złotych. – „Mamy przypadki, gdzie ktoś próbował samowolnie podłączyć się do hydrantu i uszkodził zawór. W efekcie doszło do przerwy w dostawie wody w całym osiedlu” – relacjonuje przedstawiciel lokalnego przedsiębiorstwa wodociągowego.

Deszczówka i studnia – jak podlewać bez ryzyka?

Zakazy nie obejmują wszystkich źródeł wody. Mieszkańcy przez cały czas mogą korzystać z deszczówki – jej zbieranie staje się coraz popularniejsze, a wiele gmin dofinansowuje zakup specjalnych zbiorników. To rozwiązanie nie tylko zgodne z przepisami, ale i ekologiczne.

Możliwe jest również podlewanie roślin wodą z własnej studni, o ile lokalne przepisy nie stanowią inaczej. Warto jednak pamiętać, iż zasady różnią się w zależności od gminy. Dlatego przed rozpoczęciem podlewania warto sprawdzić komunikaty publikowane w Biuletynach Informacji Publicznej lub na oficjalnych stronach i profilach samorządów.

– „Nie wszyscy mieszkańcy wiedzą, iż choćby jeżeli nie widzą zakazu na tablicy ogłoszeń, może on już obowiązywać. Dlatego zachęcamy do śledzenia naszych kanałów informacyjnych” – podkreśla rzeczniczka jednej z gmin.

Zakazy mają sens – chodzi o wodę dla wszystkich

Zakazy podlewania obowiązują zwykle od maja lub czerwca do momentu poprawy sytuacji hydrologicznej. Choć mogą być uciążliwe – szczególnie dla właścicieli ogródków czy działek rekreacyjnych – to ich cel jest prosty: ochrona zasobów wody pitnej.

Samorządy przypominają, iż Polska już teraz jest jednym z państw UE o najniższych zasobach wody na mieszkańca. W obliczu zmian klimatycznych, coraz częstszych fal upałów i długich okresów bez opadów, roztropne gospodarowanie wodą przestaje być wyborem – staje się koniecznością.

– „Jeśli nie zaczniemy wszyscy oszczędzać wody teraz, niedługo może zabraknąć jej dla najważniejszych potrzeb. To nie jest straszenie – to rzeczywistość, z którą mierzymy się każdego dnia” – ostrzega przedstawiciel lokalnych wodociągów.

Idź do oryginalnego materiału