Początek i koniec
Zaczyna się po staremu:
koty, glizdy na mokrym chodniku,
uczulenie na cholerne pyłki
i narzekanie na zmianę czasu.
Potem już leci:
pierwsze truskawki,
ostatnie zimne noce
i upał, iż nie chce się wyjść z domu.
Zaraz potem dostrzegasz jak wstają
pierwsze mgły nad wrzosowiskiem,
brązowieją ostatnie liście na orzechowcu
i kot częściej przesiaduje w domu.
Zupełnie jak ty.
W końcu orientujesz się,
że właśnie dokonała się zmiana czasu
i już nie ma ucieczki przed zimą.
Kończy się po staremu:
budzisz się w nocy ze strachem,
że zaraz szron na skroniach
i ze zdziwieniem stwierdzasz,
że ciemno choć dzień,
a przecież jeszcze nie…
śmierć
Bydgoszcz, 24 października 2024 r.,
© Wojciech Majkowski