Planują wycinkę ponad 350 osób. Tym razem pod bloki SIM

4 miesięcy temu

Tym razem planowana wycinka dotyczy 370 drzew w Kędzierzynie-Koźlu, przy kozielskim porcie. Sprzeciw społeczny wzbudziła informacja, iż mają one zostać wycięte z powodu planowanej budowy osiedla Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej. Do władz miasta w trafiły dwa pisma w tej sprawie: to petycja Rady Osiedla Kłodnica oraz apel o „zawetowanie zgody na budowę mieszkań” podpisany przez mieszkańców ulic Jasnej, Szymanowskiego i Portowej.

Działania w tej sprawie podjęli też radni miejscy: debatowali na ten temat na sesji 28 maja i wcześniej na posiedzeniach komisji. Ustalili, iż najcenniejszym okazom drzew chcą nadać status pomników przyrody. Będą też starać się o zamianę działek pod inwestycje.

Wspólny zielony skarb

Jak czytamy w apelu mieszkańców wystosowanym do rady miejskiej, sporny obszar leśny to „zielona perełka” tej okolicy.

„Nie pojmujemy, jak można poświęcić dla betonowych zabudowań (…) unikatowy botanicznie i historycznie obszar, który jest naszym miejskim, osiedlowym, przyrodniczym dobrem! Nie pojmujemy, dlaczego tak bardzo ingerująca w lokalny krajobraz inwestycja, nie może powstać na innych, otwartych obszarach miasta, z poszanowaniem naszego środowiska, a tym samym naszego zdrowia? (…) Drzewa to nasz wspólny, zielony skarb (…) latem gwarantują zbawienny cień, oczyszczają nasze okropnie zanieczyszczone powietrze, zapewniają nam gigantyczną dawkę tlenu!!!” – argumentują mieszkańcy.

W podobnym tonie wybrzmiewa petycja, której autorzy zwracają uwagę, iż pierwotnie informowano o innej lokalizacji nowych bloków (w kierunku ulicy Karpackiej do bazy wodociągów):

„Rada Osiedla wraz z mieszkańcami wyrażają zdecydowane NIE dla działań zmierzających do kolejnej dewastacji terenu zielonego. Budowa bloków TAK, jednak na obszarach nie wymagających takiej ekologicznej degradacji” – podkreślają.

Planowana wycinka w Kędzierzynie-Koźlu ma mieć miejsce na terenie, gdzie są powojenne bunkry – fot. Michał Nowak

Sporny teren to miejsce rekreacji mieszkańców przyległych osiedli. Jest cenny nie tylko pod względem starodrzewia i okazów przyrodniczych (niektóre drzewa mają choćby blisko 400 cm obwodu), ale również gatunków fauny (ptaki, owady, nietoperze, sarny, lisy i wiele innych). Są tam ponadto pozostałości schronów i innej infrastruktury militarnej z II wojny światowej. Jak choćby szczeliny przeciwlotnicze a także – według opowiadań najstarszych mieszkańców – mogiły jeńców amerykańskich.

Jest też zbiornik wyrównawczy odprowadzający wodę z terenów bagiennych. Na działce obok znajduje się willa zwana „pałacykiem” z lat 20. ubiegłego wieku, która należała kiedyś do dyrektora zakładów przedwojennej fabryki celulozy. Sporne drzewa to pozostałości parku, jaki się przy niej znajdował.

Ratusz: To nie my, to SIM!

Prezydent Sabina Nowosielska podkreśla, iż ani budowa osiedla nie jest inwestycją gminną, ani teren nie należy do gminy. Inwestorem jest spółka Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa Opolskie Południe. To ona zwróciła się z wnioskiem do miasta o pozwolenie na wycinkę. Póki co go nie dostała. I wiele wskazuje na to, iż może nie dostać. Postępowanie zostało zawieszone.

– Wniosek ten analizujemy od grudnia, natomiast w kwietniu w trakcie oględzin ujawniono występowanie tam wielu gatunków, które mogą podlegać ochronie i w związku z tym zaleciliśmy, by SIM wykonał pełną inwentaryzację przyrodniczą terenu. Do momentu dostarczenia nam tych danych i zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska postępowanie będzie zawieszone – mówi prezydent Kędzierzyna–Koźla.

Sabina Nowosielska przypomina, iż teren na rzecz SIM przekazał Krajowy Zasób Nieruchomości, który powstał na bazie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (dawna Agencja Rynku Rolnego). Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa Opolskie Południe to spółka, którą w 2021 roku powołało 10 gmin i KZN w celu realizacji rządowo-samorządowego programu budownictwa mieszkaniowego.

Kędzierzyn–Koźle jest jednym z udziałowców spółki. W mieście planowana jest budowa pięciu bloków z 228 mieszkaniami. Pierwszy z nich ma stanąć po lewej stronie willi dawnego dyrektora. Ta lokalizacja nie wzbudza żadnych kontrowersji. Gorzej z kolejnymi blokami, jakie SIM zaplanował na działce po prawej stronie willi. To zbieg Jasnej i Portowej. Ta lokalizacja wzbudziła protesty. Władze miasta twierdzą jednak, iż nie miały wpływu na ten wybór.

Planowana wycinka w Kędzierzynie-Koźlu. Zaskakująca niewiedza

Zapewnia o tym nie tylko pani prezydent. Mówił o tym też jej zastępca na posiedzeniu komisji infrastruktury poprzedzającym sesję rady miejskiej – Krzysztof Wołynkiewicz. Kiedy radni dopytywali go, dlaczego SIM zdecydował się akurat na tę lokalizację, a nie inną i czy nikt nie miał świadomości co znajduje się na tej działce, nie udzielił odpowiedzi.

Radni przegłosowali więc na sesji, by zaprosić na kolejne posiedzenie prezesa spółki. A także przedstawiciela Krajowego Zasobu Nieruchomości. Chcą nie tylko by wytłumaczyli skąd ten wybór, ale przede wszystkim, by wspólnie poszukać rozwiązania. Czyli nowej lokalizacji dla bloków. A także, by zabezpieczyć sporny teren na przyszłość. Pojawiły się bowiem obawy, iż spółka jeżeli nie będzie mogła tu budować, może spróbować teren sprzedać…

Ta niewiedza Krzysztofa Wołynkiewicza w sprawie SIM może jednak dziwić. Fakt, został powołany na zastępcę Sabiny Nowosielskiej dopiero 8 maja br. Ale wcześniej pracował w… SIM Opolskie Południe. Był dyrektorem do spraw inwestycji. Na posiedzeniu komisji przekonywał jednak, iż niepokój społeczny w sprawie wycinki jest przedwczesny, bo do budowy kolejnych bloków może w ogóle nie dojść.

– Projekt dotyczący Kędzierzyna-Koźla został podzielony na trzy etapy. Na wszystkie wydano pozwolenia na budowę. Ale na żaden z etapów wniosek o wsparcie finansowe złożony do Banku Gospodarstwa Krajowego nie został jeszcze rozpatrzony – mówił Krzysztof Wołynkiewicz.

Finansowanie inwestycji stoi pod dużym znakiem zapytania. Również z tego względu, iż chętnych na mieszkania z SIM jest niewielu (podobno tylko osiem wniosków z terenu Kędzierzyna-Koźla). Dopóki nie będzie spięty budżet, nikt nie zacznie budowy.

Planowana wycinka w Kędzierzynie-Koźlu. „Po co nam ta afera?”

Prezydent Sabina Nowosielska uspokaja, iż burza, jaka powstała wokół tego tematu, jest przedwczesna. Zauważa, wniosek o wycinkę będzie procedowany jeszcze wiele miesięcy.

– Rozpoczęcie budowy pierwszego bloku planowane jest już na koniec tego roku, ale jeżeli chodzi o kolejne bloki, to jest to perspektywa kolejnych kilku lat – zaznacza pani prezydent. – jeżeli w ich przypadku opinia RDOŚ co do lokalizacja okazałaby się negatywna, w grę wchodziłaby możliwość budowy gdzie indziej.

Ale przewodniczącą zarządu Rady Osiedla Kłodnica (i radna powiatowa) Dorota Tomala zauważa, iż gdyby mieszkańcy nie protestowali, nie byłoby już o czym rozmawiać.

– Pan nam mówi, iż nie wiadomo czy inwestycja dojdzie do skutku – tymi słowy zwróciła się do wiceprezydenta Wołynkiewicza na posiedzeniu komisji infrastruktury. – Ale gdyby nie nasza reakcja, zgoda na wycinkę by była wydana i drzewa by poszły pod topór, bo trzeba by było przygotować teren – Czy SIM nie widział co tam jest? Drzew? Bunkrów? Zbiornika wyrównawczego? Ten zbiornik odprowadza wodę z terenów bagiennych i jej nadmiar wprowadza do Odry. jeżeli zbiornik zostanie zasypany, woda nie będzie odprowadzana i budynki w okolicy zaczną „siadać”!

Planowana wycinka w Kędzierzynie-Koźlu – staw na terenie zielonym. Fot. Michał Nowak

Dyskusja radnych już na posiedzeniach komisji, a potem na sesji była burzliwa i pokazała, iż co najmniej większość rady jest przeciwko realizacji budowy w tym miejscu.

– Wokół jest tyle innych terenów, a my zafundowaliśmy sobie taką miniaferę – mówił radny Michał Nowak.- Jako udziałowiec tej spółki nie możemy nie mieć wpływu, gdzie te bloki mają być budowane!

Podczas posiedzeń komisji pojawiły się głosy, iż teren przy willi dawnego dyrektora fabryki celulozy powinien zostać poddany rewitalizacji. Można by wtedy znów zrobić tu park. I pozyskać na ten cel duże wsparcie z funduszy dedykowanych takim celom. To dawna dzielnica portowa. Pierwsze w kolejności muszą być jednak działania mające na celu ochronę spornego terenu.

Jak nie tu, to gdzie?

Radni uradzili już na posiedzeniach komisji, iż chcą rozpocząć procedurę ustanowienia najcenniejszych okazów drzew w okolicy starej willi pomnikami przyrody.

– W mojej ocenie kwalifikuje się do tego kilkadziesiąt sztuk i jest to w gestii rady miejskiej – mówi Ewa Czubek, pierwsza wiceprzewodnicząca kędzierzyńskiej rady miejskiej.

Wniosków na sesję w tej sprawie złożono więcej:

  • by wystąpić do konserwatora zabytków o objęcie całego terenu ochroną konserwatorską
  • lub by ustanowić tam park kulturowy.

Ostatecznie po gorącej debacie rada ustaliła, iż wstrzyma się na razie z decyzjami do kolejnej sesji: a w międzyczasie spotka się z władzami SIM I KZN, by rozważyć możliwość zamiany działki pod bloki.

– pozostało jedna ważna kwestia, którą trzeba wyjaśnić: czy w razie, gdy ustanowimy tam pomniki przyrody, gmina nie będzie narażona na roszczenia z tytułu niezrealizowanej inwestycji. Tego byśmy chcieli uniknąć. Cel jest jasny: bloków tam być nie może, chcemy jednak wspólnie poszukać najlepszego rozwiązania. Póki co postępowanie jest zawieszone, więc nie ma pośpiechu – argumentuje wiceprzewodnicząca rady.

Planowana wycinka drzew w Kędzierzynie-Koźlu. „To już nie czasy PRL”

Radna Czubek podkreśla, iż kolejny raz w Kędzierzynie–Koźlu doszło do sytuacji, iż przez niefrasobliwość urzędniczą miasto mogło stracić swoje „zielone płuca”. A przynajmniej ich część.

– A to już nie są te czasy, jak w PRL, iż lekką ręką można było wyrżnąć las pod osiedle. Dziś społeczeństwo jest na tyle świadome, iż na to nie pozwoli. My jako rada miasta nie mieliśmy żadnej roli w wyborze tych działek. Nikt z nami tego nie konsultował i też byliśmy zaskoczeni. Tak jak mieszkańcy. I to pokutuje. Dlatego mieszkańcy protestują no i zrobił się konflikt – mówi.

W całym tym konflikcie pozostało jeden istotny szczegół: kędzierzyńsko-kozielska rada w 2022 roku uchwaliła Program Adaptacji do Zmiany Klimatu. Wśród założeń tego programu jest zachowanie istniejącej zieleni w mieście i powiększanie zadrzewień. Gdyby doszło do wycięcia 370 drzew pod bloki SIM, byłoby to sprzeczne z tą strategią.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału