Wyprowadzanie psów bez smyczy może doprowadzić do tragicznych konsekwencji.
Wciąż wiele osób zapomina o tym. Nie chodzi już choćby o mandat, ale o niebezpieczne konsekwencje dla spacerowiczów oraz innych psów. Mieszkaniec Piątkowo zaapelował do lokalnej społeczności na Nieformalnej Grupie Piątkowskiej.
- Chciałbym zapytać właścicieli psów wyprowadzających swoje zwierzaki bez smyczy, co jest z wami nie tak? Tylko człowiek z wyjątkowym deficytem inteligencji nie może zrozumieć, iż pies to jest zwierzę i działa na podstawie instynktu. choćby o ile przez 15 lat swojego życia nikogo nie ugryzł, nie oznacza to, iż na stare lata mu nie odbije i to się nie stanie - napisał mieszkaniec Piątkowa.
Mieszkaniec poparł swoją tezę przytaczając jako argument to, co spotkało go już dwa razy w niedalekiej przeszłości - Dla przykładu, dzisiaj rano młoda kobieta w różowej czapce i różowym dresie w okolicy Oazy. Pies szedł 25 metrów przed nią, właścicielka choćby nie widziała swojego psa. Grzecznie poprosiłem ją o zapięcie psa na smyczy, ta będąc metr ode mnie ignorowała mnie, jakby była głucha. Właśnie w taki sposób mój pies został pogryziony dwa razy. Właśnie przez psa, który nigdy nie ugryzł - ostrzegł mężczyzna
Jego post w grupie sąsiedzkiej wywołał ostrą dyskusję w sekcji "komentarze". Jedni twierdzą, iż trzymanie psa na smyczy nie jest obowiązkowe i iż wrzuca wszystkich "psiarzy" do jednego wora. Inni z kolei zgodzili się z autorem postu i również wyrazili obawy wobec osób, które wyprowadzają psy bez smyczy - Zgadzam się postem i jestem za, proszę trzymać pieski na smyczy. Mój został pogryziony przez psa, który nie był przypilnowany.
Warto przypomnieć, iż Artykuł 77 kodeksu wykroczeń stanowi, iż kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
- Nie oznacza to jednak, iż w stosunku do każdego psa konieczne do zachowania środki ostrożności będą zawsze takie same. Opiekun zwierzęcia, który nie prowadzi psa na smyczy, ale kontroluje go "w stopniu gwarantującym bezpieczeństwo publiczne" (wyrok NSA z 27 czerwca 2017 r., sygn. akt II OSK 3039/15, LEX nr 2380250) nie będzie naruszać ani omawianego przepisu kodeksu wykroczeń, ani art. 10a ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt - informuje na łamach prawo.pl Emilia Kudasik-Gil, radca prawny.