Mamy w zarządzie dzielnicy wybitnych specjalistów od spraw zieleni i nie tylko. Co się nie udało poprzednikom, czyli wykarczowanie zieleni ze stawiku to teraz wyglądało na początku, ze będzie już lepiej. Jednak wyszło jak zwykle zrobiło się jeszcze gorzej. Zieleń wokół była przez długi czas nie koszona i doszło do tego , iż ławki były koncertowo zarośnięte. Jednak po ostatnim artykule przed moim wyjazdem na urlop skoszono (na raty) chociaż trawniki. To mnie trochę zmartwiło ,gdyż już myślałem o jakimś biznesie gdyż część ławek było zarośniętych pokrzywami . Pokrzywa ma adekwatności lecznicze więc można by było pobierać opłaty za siedzenie w takich warunkach. Widać władzom dzielnicy gospodarność nie jest mocną stroną – można było zarobić na emerytach którzy już by nie jeździli do sanatoriów. Środki płatnicze zostawialiby na Ochocie. No cóż musimy trochę poczekać i może następnym razem . Na razie tylko przydałoby się tylko wyłowić oponę samochodową i naprawić chodnik obok studzie