Owczarki zagryzły jamnika na Górnej. Poszkodowany też 20-latek

2 godzin temu
Zdjęcie: Jak wyjaśnia asp. Kamila Sowińska, oficer prasowa KMP w Łodzi, do zdarzenia doszło 19 września przed godz. 17 na ul. Tabelowej w Łodzi. | foto Tomasz Śliwiński/archiwum


Jak wyjaśnia asp. Kamila Sowińska, oficer prasowa KMP w Łodzi, do zdarzenia doszło 19 września przed godz. 17 na ul. Tabelowej w Łodzi.

Dramat na spacerze z psem

20-latek spacerował z jamnikiem. W pewnym momencie pieska zaatakowały dwa owczarki. Właściciel próbował ratować swojego czworonoga, wówczas psy pogryzły i jego.

Służby wezwała 37-letnia kobieta, która zauważyła całą sytuację. W tym czasie schronienia poszkodowanemu udzielił na swojej posesji 52-latek.

Na miejscu pojawiło się pogotowie. 20-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala. Miał bowiem pogryzione ręce i nogi.

Jamnikiem zajął się w tym czasie jego krewny. Zabrał go do weterynarza, ale ostatecznie piesek nie przeżył. Miał rozległe rany na brzuchu.

Okazało się, iż owczarki, które zaatakowały jamnika, należały do małżeństwa. Uciekły z posesji, gdy małżonków nie było w domu. Były zaszczepione.

- Policjanci z prowadzą czynności wyjaśniające w sprawie niezachowania ostrożności i spowodowania niebezpieczeństwa dla życia człowieka. To wykroczenie, za które grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do roku

- mówi Kamila Sowińska.

Pokrzywdzony, jak przekazuje policja, został pouczony o możliwości złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

https://tulodz.pl/na-sygnale/piec-samochodow-w-tym-karetka-zderzylo-sie-w-centrum-lodzi-ambulans-wiozl-pacjenta-z-zawalem/QXdLfc3c2RAVmjX8bUmP
Idź do oryginalnego materiału