Ogród pełen motyli

lukaszluczaj.pl 2 lat temu

Motyle są trochę jak kwiaty – a kwiaty jak motyle… Jedne i drugie efemeryczne, kolorowe i piękne. Można przyciągnąć je do ogrodu na dwa sposoby. Albo sadząc rośliny o dużych, kolorowych, miododajnych kwiatach, albo sadząc rośliny żywicielskie gąsienic. Rośliny lubiane przez motyle można by wymieniać bardzo długo. Tu umieściłem najważniejsze.

Do gatunków rodzimych należą:

  • lebiodka pospolita, kwitnąca w lipcu lub sierpniu,
  • sadziec konopiasty, kwitnący w sierpniu,
  • chaber austriacki, łąkowy i driakiewnik, kw. w lecie
  • łopian, kwitnący przez całe lato,
  • osty, kwitnące przez całe lato,

Do gatunków południowoeuropejskich uprawianych w ogrodach szczególnie:

  • różne gatunki lawendy, kwitnące zwykle w czerwcu lub lipcu,
  • smotrawa okazała, kwitnąca w lipcu.
  • oman wielki, kw. w lipcu.

Do gatunków pozaeuropejskich uprawianych w ogrodach:

  • jeżówka purpurowa, kwitnąca w sierpniu,
  • aster nowoangielski, kwitnący w październiku,
  • budleja Davida, kwitnąca przez całe lato
  • pysznogłówka, kwitnąca przez całe lato,
  • rudbekia szorstka, kwitnąca w II poł. lata
  • floks wiechowaty, kwitnący w II poł. lata.

Na południu Europy i w tropikach rośliną nektarodajną przywabiającą dużo motyli jest lantana pospolita, u nas można ją uprawiać na balkonach lub tarasach, w doniczkach.

Spośród krajowych motyli znaczna część ogranicza się do jednego lub dwu gatunków roślin. Są też jednak „generaliści”, którzy mają szersze spektrum roślin pokarmowych.

Zacznę od przeglądu najpospolitszych gatunków. Aż kilka z nich żeruje na pokrzywie zwyczajnej. Zwykle należą do rodzaju rusałka: rusałka pokrzywnik, rusałka kratnik, rusałka pawik i rusałka admirał!

Jeden z najczęstszych motyli w Polsce to latolistek cytrynek, którego larwy żerują na kruszynie i szakłaku. Kruszyna to bardzo pospolity krzew podszytu leśnego, zwykle niezauważany, ale pomyślcie, iż bez niego nie byłoby latających w kwietniu, witających wiosnę chmar tych ślicznych żółtych motyli!

Piękny paź królowej najczęściej żeruje na koprze, ale zdarza się i na innych roślinach z rodziny selerowatych, natomiast rzadszy od niego paź żeglarz – na tarninie, rzadziej na innych różowatych, ostatnio na przykład próbuje na czeremsze późnej.

Zjawiskowymi gatunkami są błękitne motyle z rodzaju modraszek, na przykład modraszek arion, żerujący na macierzance, modraszek alkon, żerujący na goryczce wąskolistnej, a także modraszek telejus i modraszek nausitous, żerujące na krwiściągu lekarskim. Dosyć częsty modraszek ikar żeruje na różnych roślinach motylkowych, na przykład lucernie, komonicy, koniczynie, wilżynie i cieciorce pstrej. Dodać należy, iż gąsienice modraszków rozwijają się w mrowiskach, więc oprócz roślin żywicielskich potrzebne im są odpowiednie kolonie mrówek łąkowych.

Wiele gatunków motyli jest związanych z roślinami z rodziny kapustowatych, choćby bielinki i zorzynek rzeżuchowiec. Także rodzina bobowatych z komonicą, cieciorką, koniczyną i szczodrzeńcem karmią wiele gatunków motyli.

Gąsienice niektórych pospolitych motyli, na przykład przestrojnika trawnika i przestrojnika jurtiny żerują na trawach łąkowych. Tymczasem kilka gatunków motyli z rodzaju czerwończyk rozwija się na różnych gatunkach szczawiu, a motyle z rodzaju perłowiec (inaczej dostojka)na fiołkach.

Podsumowując, pomimo iż w wielu wypadkach wiadomo, jaka jest roślina żywicielska motyla, warto zachowywać całość zbiorowiska roślinnego, gdyż może się okazać, iż jakiś brzydki czy niepozorny gatunek może być najważniejszy w rozwoju rzadkich monofagicznych gatunków, nie tylko motyli, ale także na przykład chrząszczy. Lub będzie po prostu dobrą karmą dla gatunków pospolitszych i mniej wybrednych. Warto jednak pamiętać o tych szczególnych związkach niektórych motyli z konkretnymi roślinami. I o tym, iż często gatunki, których brakuje w wymuskanych ogrodach, są dla motyli najlepsze. Choćby mieniak tęczowiec, które żeruje na wierzbie iwie i jej mniejszych krewniakach (wierzbie szarej i uszatej). Na iwie karmi się też m.in. rusałka żałobnik,a rusałka osetnik – ostach i ostrożniach.

  • Paź żeglarz na łopianie w moim ogrodzie
  • Dostojka na omanie wielkim
  • Przestrojniki jurtina i latolistki cytrynki na smotrawie
  • Przestrojniki jurtina i latolistki cytrynki na smotrawie
  • Przestrojniki trawniki na lebiodce w moim ogrodzie
  • Polowiec szachownica na smotrawie w moim ogrodzie
  • Czerwończyk dukacik na murawie kserotermicznej w Rzepniku
  • Rusałka pawik na jesiennych astrach marcinkach
  • Krasopani hera na sadźcu konopiastym w moim ogrodzie

Myśląc o owadach w ogóle, warto również wspomnieć o tym, iż często brakuje im pokarmu z powodu nagłego jednorazowego skoszenia wszystkich łąk na przełomie czerwca i lipca. Warto różnicować te terminy po to, aby zawsze na którejś polanie mogły się nassać nektaru. Widzę to u siebie. Gdy w lipcu większość łąk jest skoszona, tysiące motyli gromadzą się na tej jednej, którą wykaszam w sierpniu.

Motyle są najatrakcyjniejszymi wizualnie bezkręgowcami, ale dziki ogród służyć powinien całości entomosfery i wspierać także te brzydsze owady. Co można w tym celu zrobić?

Po pierwsze, unikać chemii. Wiele stosowanych w rolnictwie preparatów, choćby jeżeli dla człowieka nie są bardzo toksyczne, może szkodzić innym zwierzętom.

Po drugie, dywersyfikować siedliska. choćby ten sam typ lasu może być różnie atrakcyjny dla pewnych grup zwierząt zależnie od tego, czy znajdują się tam dziuple, martwe drewno, sterty liści i gałęzi, nory, pagórki itp. W małym ogrodzie można to robić, tworząc tak zwane hotele dla owadów z materiałami o różnej strukturze: słomą, gałązkami, szczelinami itp. Mogą tam składać jaja lub choćby zakładać gniazda przeróżne gatunki, na czele z samotnymi pszczołami (na przykład miesierkami, murarkami, porobnicami) i osami (na przykład kopułkowatymi). Wiele z nich to świetni zapylacze kwiatów. Duże znaczenie w takich hotelach mają przecięte kawałki pni z nawierconymi otworkami o różnej średnicy (na przykład 2, 4, 6 i 8 milimetrów), oddalonymi o kilka centymetrów. Miejsce powinno być ciepłe i osłonięte od deszczu. Dawniej owady te mogły się gnieździć w ścianach drewnianych lub glinianych chałup czy w strzechach. Obecnie, z powodu nadmiernego uporządkowania terenu i gładkich tynków, wiele takich siedlisk zanikło. Na dodatek we wsiach mało jest zwierząt pozostawiających odchody. Odchody roślinożerców są miejscem lęgu lub żerowania dla niektórych owadów. Wielkie ilości much, które kiedyś z tego powodu żyły w gospodarstwach, stanowiły pożywienie dla jaskółek i innych ptaków żerujących między domami. Usunięcie jednego elementu z tej skomplikowanej układanki powoduje zanik gatunku albo całej ich grupy. Choćby zamiana łąki w sadzie koszonej trzy razy w roku, osiągającej około 20–30 centymetrów, na trawnik przyczynia się do zaniku siedlisk koników polnych, gdyż trawnik jest zbyt niski, aby dać im schronienie przed ptakami.

Po trzecie, tak jak przy motylach, ważna jest liczba gatunków roślin. W wielu grupach owadów znajdują się gatunki monofagiczne, żywiące się tylko jednym gatunkiem rośliny. Niektóre z roślin są siedliskiem szczególnie dużej ich liczby, choćby dąb, sosna czy pokrzywa. choćby jeden rodzimy dąb szypułkowy może być domem dziesiątków nowych owadów, które przyjdą do naszego ogrodu. jeżeli zamiast niego będzie rósł dąb czerwony pochodzący z Ameryki, to liczba żerujących na nim owadów będzie dużo mniejsza. Pamiętajmy też, iż różne gatunki roślin mają mniejszą lub większą wartość jako baza pokarmowa dla zapylaczy, zarówno pszczół hodowlanych, jak i tych dzikich. Zanim posadzicie rośliny, warto zasięgnąć opinii miejscowego pszczelarza. Liczba możliwych pożytków pszczelich jest bardzo duża. Warto jednak po prostu zachować różnorodność gatunkową. Z drzew i krzewów szczególnie nektarodajne są klon, lipa, jarzębina, kasztanowiec, wierzba, śliwa, czeremcha, głóg, kruszyna, kłokoczka, berberys, róża, porzeczka czy malina. Także większość owadopylnych zielnych roślin łąkowych i polnych jest nektarodajna, szczególnie chaber, żmijowiec, lebiodka, szałwia, brodawnik, żywokost, wyka, komonica, macierzanka czy nostrzyk. Unikać należy za to sadzenia obcych gatunków roślin, czasem choćby proponowanych przez pszczelarzy, a szczególnie amerykańskich gatunków nawłoci, niszczących naszą florę. Większość roślin nektarodajnych daje też owadom pyłek. Innym cennym produktem jest spadź,. Są to słodkie kropelki na gałązkach jodły, świerka, modrzewia, lipy i dębu. która może pochodzić z różnych źródeł. Jej producentem są zwykle owady z rzędu pluskwiaków równoskrzydłych (Homoptera), głównie mszyce i czerwce. Wysysają one z liści i młodych gałązek pożywny sok. Jest on tak bogaty w cukry, iż nadmiaru owady te nie są w stanie przyswoić. Nieresorbowany cukier owady wydalają w postaci kropelek. Więcej o spadzi tutaj: https://www.miod-bartnik.pl/pl/n/33. Soki roślinne z komórek uszkodzonych przez mszyce, czasem są też wydzielane spontanicznie przez liście drzew w gorące dni. Soki te brudzą czasem samochody – można się o tym przekonać, jeżeli zaparkuje się auto na dłużej pod lipą.

Ciekawą propozycją są tzw. ogrody motyli. Motyle hoduje się tam w zamknięciu pod wolierami a w ogrodzie sadzi się rośliny nektarodajne i żywicielskie. Miałem okazję oglądać takie ogrody w Yangling, Shaanxi w Chinach oraz koło wodospadu Kuangxi koło Luangprabang w Laosie.

  • Wystawa sztuki z motylami w ogrodzie motyli w Yangling w Chinach
  • Ogród motyli w Yangling, Chiny
  • Motyl (któryś z czarnych gatunków pazi) pasący się na jeżówkach w ogrodzie motyli w Yangling, Chiny
  • Motyl pasący się na lantanie pospolitej w ogrodzie motyli w Kuangxi w Laosie

Na końcu zachęcam do obejrzenia filmu o motylach w moim ogrodzie:

Odsyłam też do książki Marcina Sielezniewa i Izabeli Dziekańskiej „Motyle dzienne” (wyd. Multico). Od lat wprowadzają mnie w świat motyli (prof Sielezniew jest w ogóle moim kolegą z roku ze studiów biologii na Uniwersytecie Warszawskim). Natomiast Izabela wydała także książkę dla dzieci „Motyle dzienne i nocne” (wyd. Multico). Bardzo dziękuję jej za oznaczenie motyli z moich zdjęć.

Idź do oryginalnego materiału