Ogród deszczowy w sercu zabytkowej kolonii górniczej? Czechowice walczą z "betonozą"

1 rok temu

W Czechowicach-Dziedzicach trwa dyskusja nad ciekawym pomysłem zazielenienia zabytkowej kolonii górniczej. Między budynkami miałby powstać piękny ogród deszczowy.

Koncepcja zakłada założenie ogrodu deszczowego na istniejącym już pasie zieleni między budynkiem nr 3 a 4 przy ulicy Węglowej. – Od kilkunastu lat czyniliśmy starania, aby ulica Węglowa, będąca w użytkowaniu wieczystym Kompani Węglowej, a następnie Spółki Restrukturyzacji Kopalń, została nieodpłatnie przekazana na rzecz gminy. Dopiero pod koniec 2019 roku doszło do podpisania aktu notarialnego i od tej pory gmina, jako właściciel działek, mogła rozpocząć działania w celu przebudowy drogi – wyjaśniają, tytułem wprowadzenia, w czechowickim ratuszu.

Koncepcja inwestycji, którą 26 stycznia zaprezentowano mieszkańcom uwzględnia gruntowną przebudowę istniejącej alei (chodników i ulicy). Zachowany zostanie aktualny układ drogowy wraz z istniejącym pasem zieleni. Ponadto zielony obszar zostanie zagospodarowany na tzw. ogród deszczowy. – To bardzo istotny element planowanej przebudowy fragmentu ulicy Węglowej, który pozwoli na retencję wody opadowej – wskazują w urzędzie.

Projektowana nawierzchnia jezdni zakłada dwuprocentowy spadek, który pozwoli na ukierunkowanie spływu wody do ogrodu deszczowego. Nadmiar wód opadowych z ogrodu deszczowego, poprzez system drenów, zostanie przekierowany do projektowanej sieci kanalizacji deszczowej. Obszar zieleni ma być podzielony na trzy strefy roślinne, które uwzględniają również spadek terenu. Lokalizacja najgłębszej strefy ogrodu deszczowego znajduje się w centrum pasa zieleni. Aby zapobiec przesuszeniu terenu w okresie letnim, wykonawca koncepcji zalecił zastosowanie geokompozytów, które umożliwią pochłanianie wody opadowej oraz stopniowe rozprowadzenie w glebie w późniejszym czasie.

Aktualnie trwa opracowywanie dokumentacji projektowej przebudowy fragmentu ulicy Węglowej. Projekt ma być gotowy pod koniec tego roku. Inwestycja może kosztować kilka milionów złotych, dlatego Urząd Miejski planuje pozyskać dofinansowanie zewnętrzne.

M.in. o tego typu ekologicznych inwestycjach burmistrz Marian Błachut mówił podczas ostatniej rozmowy w studiu Beskidzkiej TV (poniżej).

Idź do oryginalnego materiału