Barwinek pospolity to niska, ale ekspansywna krzewinka, która przez cały rok zdobi ogród swoimi zimozielonymi liśćmi. Wiosną zakwita drobnymi, pięciopłatkowymi kwiatami, w odcieniach błękitu, bieli lub fioletu, które potrafią utrzymać się aż do późnego lata. Choć mierzy zaledwie 20 cm wysokości, jego pędy rozrastają się choćby na metr, tworząc bujne, zielone dywany. Barwinek nie zna pojęcia "nie dam rady" i z łatwością opanowuje rabaty oraz zakamarki, w których inne rośliny dawno by się poddały. To mistrz ogrodowego survivalu, który najpiękniej rośnie tam, gdzie ma pełną swobodę.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak dbać o pelargonie? Przepisy na domowe nawozy
Gdzie najlepiej posadzić barwinek? Rośnie tam, gdzie inne rośliny nie dają rady
Choć barwinek pospolity to prawdziwy twardziel wśród roślin okrywowych, ma swoje upodobania i nie znosi bylejakości. Nie przepada za ostrym słońcem i suchym, ubogim podłożem. Najlepiej czuje się w półcieniu lub cieniu, np. pod drzewami czy przy zacienionej ścianie. Gleba powinna być żyzna, próchnicza, lekko kwaśna i umiarkowanie wilgotna. Jednak uważajmy, gdyż zalane korzenie to jego największy wróg.
Młode sadzonki warto podlewać regularnie, ale gdy już się rozgoszczą na rabacie, najlepiej zostawić je w spokoju. Wiosną dobrze jest zasilić roślinę naturalnym nawozem. Wystarczy kompost albo rozcieńczona gnojówka z pokrzyw. A co z przycinaniem? Najlepiej wykonać je tuż po kwitnieniu, czyli na przełomie czerwca i lipca. Regularne usuwanie zbyt długich pędów pomoże utrzymać kształt i pobudzi barwinka do zagęszczania.
PORADA! Nie wiesz, jak przygotować odżywkę z pokrzywy? To naprawdę proste. Zbierz kilka garści świeżych liści, zalej je 10 litrami deszczówki i odstaw na tydzień. Gdy fermentacja dobiegnie końca, rozcieńcz powstałą gnojówkę wodą w proporcji 1:10 i podlej nią barwinka na początku maja. To naturalny doping, po którym roślina wypuści jeszcze więcej pędów.
Barwinek pospolity Fot. pexels.com/ autor Anastasiia Tymchenko
Jakie szkodniki atakują barwinki? Choć są odporne, czasem potrzebują wsparcia
Barwinek pospolity zwykle radzi sobie lepiej niż niejeden iglak, ale choćby on ma swoje słabe punkty. jeżeli zauważysz, iż liście tracą zdrowy wygląd, najpewniej odpowiadają za to dwa sprawdzeni winowajcy. Pierwszy z nich to mszyce - maleńkie, miękkie owady, które przylatują nie wiadomo skąd i zaczynają żerować na młodych pędach i spodniej stronie liści. Efektem ich wizyty jest ogólne osłabienie rośliny i deformacje. W takiej sytuacji nie musisz od razu lecieć po oprysk chemiczny. Wystarczy klasyczny roztwór wody z dodatkiem startego szarego mydła lub odrobiny płynu do naczyń. Naturalny środek działa zaskakująco skutecznie, o ile powtarza się zabieg regularnie - najlepiej co kilka dni, aż do zniknięcia intruzów.
Drugim nieproszonym gościem bywa mączniak prawdziwy - grzyb, który zostawia po sobie biały, pudrowy nalot na liściach. Wygląda to tak, jakby ktoś posypał roślinę mąką, a do tego może osłabić jej kondycję. Na szczęście i tu można działać naturalnie. Wystarczy rozcieńczyć mleko z wodą w proporcji 4:6 i spryskać liście. Taka domowa mikstura tworzy ochronną powłokę, która skutecznie zatrzymuje rozwój choroby. A przy okazji wzmacnia barwinka i nie szkodzi ogrodowej faunie.
Czy barwinek pospolity rośnie w Twoim ogrodzie? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.