Nowy Sącz sprząta, ale problem pozostaje. Westerplatte wysprzątane, a syf straszy w innych częściach miasta

1 tydzień temu

Mieszkańcy zwracają uwagę – presja ma sens. Po naszej publikacji dotyczącej zarośniętego chodnika przy ul. Westerplatte 17 w Nowym Sączu, miejsce to zostało wysprzątane. Krzaki i chwasty, które zajmowały przejście dla pieszych, zniknęły. To dowód, iż nagłaśnianie problemu działa. Pisaliśmy o tym tutaj: Zarośnięty chodnik na Westerplatte. Mieszkańcy: czy naprawdę musi dojść do tragedii? KLIK

Uporządkowana ul. Westerplatte w Nowym Sączu.

Sądeczanie pokazują kolejne zaniedbane miejsca

Na tym jednak lista problemów się nie kończy. Do redakcji napływają kolejne zdjęcia od mieszkańców. Tym razem dokumentują one brud, śmieci i zaniedbane chodniki w różnych częściach miasta – od centrum po osiedla. Na fotografiach widać butelki, papiery, niedopałki i chwasty wyrastające z chodników.

Miasto kwiatów czy miasto zaniedbań?

Sądeczanie nie kryją oburzenia. – „Skoro udało się z Westerplatte, dlaczego inne miejsca przez cały czas wyglądają jak wysypisko?” – pytają. Wskazują, iż nie chodzi wyłącznie o estetykę, ale także o bezpieczeństwo i wizerunek Nowego Sącza, który od lat promuje się jako „miasto kwiatów i zieleni”.

Radny Kądziołka: to dopiero początek

Radny Michał Kądziołka, który jako pierwszy nagłośnił problem zaniedbanej zieleni i braku reakcji władz, podkreśla, iż nie zamierza odpuszczać. – To mieszkańcy rozpoczęli tę akcję, wysyłając zdjęcia i sygnały. Ja tylko nadałem im rozgłos i naciskałem na władze. jeżeli udało się na Westerplatte, uda się też w innych miejscach. Ale do tego potrzebna jest konsekwencja i systemowe działania, a nie jednorazowe porządki pod wpływem presji – mówi radny. Radny Kądziołka interweniował jako pierwszy, pisaliśmy o tym tutaj: Nowy Sącz w zieleni czy w zaniedbaniach? Radny Michał Kądziołka bije na alarm! KLIK

Presja działa, ale potrzeba systemowych rozwiązań

To już kolejny przykład na to, iż nagłośnienie problemu ma realne skutki. Interwencja w mediach sprawiła, iż chodnik na Westerplatte został uprzątnięty. Jednak – jak pokazują nowe zdjęcia – problem jest szerszy i wymaga regularnych działań służb miejskich, a nie jedynie reakcji na medialny szum.

Czy zatem mieszkańcy muszą wysyłać kolejne fotografie, aby miasto podjęło działania? Presja społeczna przynosi efekty, ale sądeczanie pytają wprost: czy Nowy Sącz naprawdę musi być sprzątany dopiero wtedy, gdy zrobi się o nim głośno?

Idź do oryginalnego materiału