NIK wykazała poważne braki w Polsce. Urzędnicy ignorują "zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka"

3 dni temu
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport dotyczący poważnego problemu związanego z ochroną środowiska. Niestety działania administracji publicznej w tym zakresie zostały ocenione negatywnie. Jest to niepokojąca informacja, ponieważ chodzi o inwazyjne gatunki obce, które zagrażają nie tylko środowisku.
Inwazyjne gatunki obce (IGO) to rośliny, zwierzęta, patogeny i inne organizmy, które nie są rodzime dla danego ekosystemu. Ich obecność wpływa negatywnie na bioróżnorodność, ale w wielu przypadkach może również oddziaływać na gospodarkę oraz człowieka. Z tego względu istotne jest podejmowanie działań mające na celu zmniejszenie ich populacji, a najlepiej całkowitą eliminację. Niestety Najwyższa Izba Kontroli (NIK) wykazała, iż odpowiednie ograny w Polsce są pod tym względem bardzo nieskuteczne.


REKLAMA


Zobacz wideo Marta Klimkiewicz: 1 euro zainwestowane w ochronę przyrody przynosi choćby 28 euro zwrotu


Inwazyjne gatunki obce w Polsce i Europie stanowią poważne zagrożenie. Wiąże się z tym też koszty
Negatywny wpływ IGO na środowisko został dobrze poznany przez badaczy. NIK w opublikowanym komunikacie powołuje się na raport Międzyrządowa Platforma ds. Różnorodności Biologicznej i Funkcjonowania Ekosystemów z 2023 roku, według którego w 60 proc. odnotowanych przypadków IDO były główną przyczyną globalnego wymierania roślin i zwierząt, a w aż 16 proc. stanowiły jedyną przyczynę. w tej chwili szacuje się, iż w całej Europie występuje ponad 12 tysięcy takich gatunków. Powodują one szkody środowiskowe, a także gospodarcze i społeczne. Te z kolei generują straty finansowe. Unia Europejska wydaje w związku z tym co najmniej 12 miliardów euro w skali roku. Kwota ta będzie prawdopodobnie rosła.


Obecność inwazyjnych gatunków obcych powoduje nie tylko niekorzystne zmiany w środowisku i szkody gospodarcze, ale w niektórych przypadkach stwarza także zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka


- podkreśla NIK. Przykładem tego ostatniego są barszcze kaukaskie, których soki mogą powodować bolesne poparzenia skóry. Zalicza się do tego osławiony Barszcz Sosnowskiego. Mając to na uwadze, UE dokłada wszelkich starań, aby zwalczać IGO. Tymczasem w Polsce wciąż obserwuje się duże braki w tym zakresie.


Raport NIK nie napawa optymizmem. Kontrola wykazała wiele nieprawidłowości
Omawiany raport NIK dotyczy kontroli przeprowadzonych w latach 2020-2024 w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, czterech regionalnych dyrekcjach ochrony środowiska oraz w 16 urzędach jednostek samorządu terytorialnego. Jako najpoważniejszą nieprawidłowość wskazano przy tym opracowanie przez GDOŚ listy gatunków inwazyjnych stwarzających zagrożenie dla Polski na podstawie nierzetelnie ustalonych kryteriów ich wyboru, brak rozpoznania występowania IGO w rezerwatach przyrody i na obszarach Natura 2000 oraz nieuchwalenie programów ochrony środowiska w gminach. Co więcej, żadna z kontrolowanych gmin nie prowadziła kompleksowego rozpoznania gatunków inwazyjnych na swoim terenie. Wiąże się to w dużym stopniu z brakiem wskazania w ustawie podmiotów odpowiedzialnych za ustalenie takich miejsc, co samo w sobie stanowi problem. Więcej informacji na temat raportu NIK poświęconego IGO znajdziemy pod tym linkiem.Zobacz też: Lasy Państwowe ostrzegają. Na naszej drodze może pojawić się "duża, żywa kula"


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału