Zazwyczaj takie kropki, jakie widać na drzewach w Parku Planty, nie oznaczają niczego dobrego. Zwłaszcza dla drzew. Nie ma więc co się dziwić, iż kiedy mieszkańcy zauważyli jaskrawe kropki na drzewach, dość gwałtownie zaalarmowali media. Sprawą zainteresował się także radny Henryk Dębowski. Mieszkańcy Białegostoku są czujni i to choćby bardzo. Zwłaszcza od momentu, kiedy z Parku Planty zaczęły znikać tuje. Najpierw wycięto ich kilka od strony Skweru Marii i Lecha Kaczyńskich, a już w tym roku, od strony ulicy Mickiewicza, już wszystkie pozostałe tuje skończyły jako kupa wiór. Blisko stuletnie żywotniki z powodu rewitalizacji zabytkowego Parku Planty, musiały ustąpić miejsca budowanej tam od dłuższego czasu tak zwanej różance. Teraz tuż obok alejki i prowadzonych prac w Parku Planty pojawiły się na drzewach jaskrawe kropki na drzewach. Nie ma więc co się dziwić, iż wielu mieszkańców od razu pomyślała, iż oprócz tuj, wycięte zostaną drzewa. A tych byłoby szkoda, bo są ładne wiosną i latem, rosłe, a w czasie upałów dają przyjemny cień, zatrzymując promienie słoneczne, oraz kurz od ulicy. Sprawą tych kropek zainteresował się także radny Henryk Dębowski, który poinformował w weekend, iż dowie się, dlaczego na drzewach pojawiły się niepokojące kropki.