Gulasz z niedźwiedzia ze skwarkami brzmi abstrakcyjnie, ale właśnie takie danie zaserwowano gościom jednej z tatrzańskich restauracji na Słowacji. Głośno zareagowała na to organizacja przyrodnicza. Usłyszeli oni od pracowników lokalu, iż aby zdobyć takie mięso, wystarczą dobre kontakty z dyrekcją słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jaka jest prawda?
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego niedźwiedzie schodzą do siedzib ludzkich? Sami jesteśmy sobie winni
Czy w Tatrach można spotkać niedźwiedzia? Są pod ochroną, ale restauracja przyrządziła z nich gulasz
Niedźwiedzie są pod ścisłą ochroną, a ich populacja w Tatrzańskim Parku Narodowym od lat utrzymuje się na poziomie kilkunastu osobników. Nie powstrzymało to jednak pewnej słowackiej restauracji przed przyrządzeniem z mięsa tego ssaka gulaszu ze skwarkami. Czy taki proceder jest w ogóle możliwy? Zabijanie tych zwierząt jest przecież surowo zabronione.
Pracownicy restauracji twierdzą, iż do pozyskania niedźwiedziego mięsa wystarczą kontakty w dyrekcji słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego (TANAP), którą kieruje prawomocnie skazany kłusownik
- wyjaśnia na swojej oficjalnej stronie na Facebooku organizacja My sme les zajmująca się ochroną przyrody. Aktywiści przeprowadzają w tej kwestii własne śledztwo i mają powody, by przypuszczać, iż do uboju niedźwiedzia doszło we współpracy z Państwowym Konserwatorem Przyrody.
Co będzie dalej? Medaliony z kozicy czy klopsiki z rysia? Smacznego, panie ministrze
- grzmią w mediach społecznościowych. Dodatkowo postanowili, iż nie zostawią tak tej sprawy. Podjęto poważne kroki, zwłaszcza iż los tych ssaków wcale nie jest w Słowacji taki bezpieczny.
Słowackie Tatry: Petycja w sprawie uboju niedźwiedzi. Zwierzęta są odstrzeliwane
Organizacja przyrodnicza My sme les zwróciła się do ministra środowiska Słowacji Tomáša Taraby, składając skargę w sprawie mięsa niedźwiedzia, które zaserwowano w tatrzańskiej restauracji. Aktywiści podkreślili, iż niepokoi ich tendencja polityków, którzy chcą złagodzenia przepisów dotyczących ochrony tych zagrożonych ssaków. Co gorsza, od kwietnia tego roku odstrzelono kilkadziesiąt zwierząt. Wszystko dlatego, iż ministerstwo środowiska zmieniło zasady zarządzania populacją niedźwiedzia brunatnego. Nie wiadomo, czy sytuacja z lokalu serwującego gulasz z misia jeszcze się powtórzy, ale My sme les się tego obawiają. Z kolei rzeczniczka Tatrzańskiego Parku Narodowego Nina Obžutová, odpowiadając na zarzuty, przekazała lokalnym mediom, iż mięso niedźwiedzia nie pochodziło z tatrzańskich terenów łowieckich.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.