Zmiany klimatu zmieniają wzorce opadów. Choć w niektórych częściach świata nasiliły się burze i powodzie, to ponad trzy czwarte powierzchni Ziemi stało się suchsze w ostatnich trzech dekadach – wskazują autorzy raportu Konwencji ONZ w sprawie Zwalczania Pustynnienia (UNCCD). Naukowcy podkreślają, iż jest to „globalne, egzystencjalne zagrożenie, wcześniej spowite mgłą naukowej niepewności”.
Niepokojący raport
Raport UNCCD jest pełen ponurych statystyk. Jego autorzy posłużyli się tzw. wskaźnikiem suchości (z j. ang. Aridity Index, AI), który definiowany jest jako stosunek średnich wieloletnich opadów do tzw. potencjalnej ewapotranspiracji, czyli szybkości parowania wody z gleby i roślin.
W raporcie ponad 40 procent powierzchni Ziemi, poza Antarktydą, jest klasyfikowana w tej chwili jako suchy ląd. Nie oznacza to niegościnnej pustyni, ale obejmuje obszary, na których potencjalna ewapotranspiracja jest co najmniej o 45 procent większa niż roczne opady. Większość tych obszarów przeszła z wilgotnych krajobrazów na suche, co miało fatalne konsekwencje dla rolnictwa, ekosystemów i ludzi tam mieszkających.
Autorzy dokumentu oszacowali, iż jeżeli nie uda nam się ograniczyć emisji gazów cieplarnianych, kolejne 3 proc. wilgotnych obszarów świata stanie się terenami suchymi do końca tego stulecia.
Świat wysycha
W rozpatrywanych w raporcie scenariuszach wysokiej emisji gazów cieplarnianych, autorzy przewidują powiększenie się terenów suchych w środkowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych, centralnym Meksyku, północnej Wenezueli, północno-wschodniej Brazylii, południowo-wschodniej Argentynie, całym regionie Morza Śródziemnego, wybrzeżu Morza Czarnego, dużych częściach południowej Afryki i południowej Australii.
– Ta analiza ostatecznie rozwiewa niepewność, która od dawna otaczała globalne trendy – mówi Ibrahim Thiaw z UNCCD. – Po raz pierwszy kryzys suszy został udokumentowany z naukową jasnością, ujawniając egzystencjalne zagrożenie dotykające miliardy ludzi na całym świecie. W przeciwieństwie do przejściowych okresów niskich opadów, susza oznacza nieustającą transformację, bo gdy klimat danego obszaru staje się bardziej suchy, zdolność powrotu do poprzednich warunków zostaje utracona. Rozległe suche obszary na całym świecie, nie powrócą do poprzedniego stanu, a ta zmiana na nowo definiuje życie na Ziemi – dodaje.
Autorzy raportu wskazują, iż głównym czynnikiem postępującej suszy są wywołane przez człowieka zmiany klimatu. Emisje gazów cieplarnianych pochodzące z produkcji energii elektrycznej, transportu, przemysłu i zmian użytkowania gruntów ocieplają planetę, wpływają na opady deszczu i parowanie, tworząc warunki, które potęgują suszę.
Obszary szczególnie dotknięte tym trendem obejmują prawie całą Europę (95,9 proc. jej powierzchni), części zachodnich Stanów Zjednoczonych, Brazylię, części Azji (zwłaszcza Azję wschodnią) i środkową Afrykę. jeżeli chodzi o USA i Brazylię, to zaobserwowane zmiany wpływają na niedobór wody i pożary lasów, które w ostatnich latach stały się ciągłym zagrożeniem. Południowe części Europy i cały obszar Morza Śródziemnego, które kiedyś były uznawane za dobre tereny rolnicze, doświadczają rozszerzających się warunków półpustynnych. Afryka Środkowa i części Azji – obszary do tej pory charakteryzujące się dużą bioróżnorodnością również doświadczają pustynnienia, a co za tym idzie, degradacji ekosystemów, co stwarza zagrożenie dla niezliczonych gatunków.
Dla porównania, w analizowanym okresie, czyli w latach 1990-2020, mniej niż jedna czwarta powierzchni lądu (22,4 proc.) doświadczyła wilgotniejszych warunków. Dotyczy to obszarów w środkowych Stanach Zjednoczonych, atlantyckim wybrzeżu Angoli i częściach Azji Południowo-Wschodniej. Ogólny trend jest jednak przeciwny – obszary suche się rozszerzają.
Miliardy ludzi dotknięte suszą
Naukowcy w raporcie podkreślili, iż około 25 proc. populacji świata, czyli około 2,3 mld ludzi żyje na rozszerzających się terenach suchych. W 1990 roku było to 1,2 mln. To wymaga od nich przystosowania się. Degradacja gleby związana z suszą stanowi poważne zagrożenie dla dobrobytu człowieka i stabilności ekologicznej. A ponieważ planeta przez cały czas się ociepla, prognozy dotyczące najgorszego scenariusza sugerują, iż do końca stulecia na terenach suchych może żyć choćby 5 miliardów ludzi. Będą oni musieli poradzić sobie z wyjałowieniem gleb, malejącymi zasobami wody i zmniejszaniem się lub całkowitym załamaniem kwitnących niegdyś ekosystemów.
Naukowcy wskazują, iż nasilający się trend spowoduje migracje dużych grup ludzi. Gdy ziemia przestanie nadawać się do zamieszkania, całe społeczności zmagające się z niedoborem wody i załamaniem rolnictwa nie będą mieć innego wyjścia, jak tylko opuścić swoje domy, co z pewnością doprowadzi do napięć społecznych i politycznych na całym świecie.
Autorzy dokumentu podkreślają, iż skutki suszy są kaskadowe, wieloaspektowe i dotykają niemal każdego elementu życia. Powodują degradację systemów rolniczych i gleby obniżając produkcję żywności, prowadzą do wyginięcia rośli i zwierząt żyjących na dotkniętych suszą terenach, wpływają na obniżenie PKB, prowadzą do mniejszego magazynowania wody i powodują jej niedobór i związane są z częstszymi i większymi pożarami lasów.
Jak poradzić sobie z suszą?
Naukowcy stojący za raportem zaproponowali pewne rozwiązania problemu. Według nich najpierw trzeba zacząć uważnie monitorować suszę, co umożliwi wczesne wykrywanie zmian i da czas na reakcje. Badacze zachęcają również do wprowadzenia zrównoważonych systemów użytkowania gruntów, co może złagodzić skutki rosnącej suszy, szczególnie w regionach narażonych. Wskazują również na bardziej efektywne zarządzanie zasobami wodnymi. Zbieranie wody deszczowej, nawadnianie kropelkowe i oczyszczanie ścieków oferują praktyczne rozwiązania do zarządzania ograniczonymi zasobami wodnymi w suchych regionach.
Autorzy raportu apelują do decydentów o wprowadzenie i realizowanie programów budowania potencjału, które oferują wsparcie finansowe, programy edukacyjne, dane dotyczące klimatu i inne inicjatywy umożliwiają osobom najbardziej dotkniętym suszą dostosowanie się do zmieniających się warunków. Jako przykład podają rolników przechodzących na uprawy bardziej odporne na suszę lub pasterzy zmieniających inwentarz na bardziej odporne na suszę zwierzęta gospodarskie.
– Przez dziesięciolecia naukowcy na całym świecie sygnalizowali, iż rosnące emisje gazów cieplarnianych są przyczyną globalnego ocieplenia. Teraz, po raz pierwszy, organ naukowy ONZ ostrzega, iż spalanie paliw kopalnych powoduje trwałe wysychanie w dużej części świata z potencjalnie katastrofalnymi skutkami wpływającymi na dostęp do wody, które mogą jeszcze bardziej zbliżyć ludzi i przyrodę do katastrofalnych punktów krytycznych. W miarę jak duże obszary lądu na świecie stają się coraz bardziej suche, konsekwencje bezczynności stają się coraz bardziej ponure, a adaptacja nie jest już opcjonalna, jest konieczna – mówi Barron Orr z UNCCD.
Źródło: UNCCD, fot. Wikimedia Commons/ NPGallery/ Andrew Cattoir/ CC 0