Ten okaz bez najmniejszych skrupułów okrzyknięto najbrzydszym na świecie. Wszystko za sprawą jego długich liści, które przypominają oślizgłe macki ośmiornicy. W Polsce można oglądać ten dziwaczny gatunek tylko w dwóch miejscach.
REKLAMA
Zobacz wideo "Tron: Ares" [ZWIASTUN]
Najpiękniejsze kwiaty egzotyczne. Do tej grupy z nie można zaliczyć welwiczja przedziwnego
W 1859 roku austriacki botanik Freferich Welwitsch dokonał spektakularnego odkrycia. Znalazł roślinę, która wyróżnia się liśćmi osiągającymi choćby do 4 metrów długości. Wyrastają one z grubego pnia o średnicy 120 cm i wysokości 50 cm. Co ciekawe, występują tylko w dwóch egzemplarzach i dotrzymują sobie towarzystwa przez całe życie, czyli ok. 1000-2000 lat. Zanim jednak kwiat w pełni zakwitnie, trzeba poczekać ok. 20 lat. Na tym nie kończą się imponujące cyfry związane z tym okazem. Podziemna część rośliny potrafi ukorzenić się aż na 30 m głębokości. W porównaniu z tym, co możemy podziwiać nad ziemią, to naprawdę spektakularne wymiary.
Zobacz też: Naukowcy nazywają ją "godziną śmierci". To wtedy umiera najwięcej osób
Welwiczja przedziwna została nazwana w ten sposób, aby uczcić pamięć botanika, który ją znalazł (pierwszy człon odnosi się do jego nazwiska) oraz w celu podkreślenia wyjątkowości tego okazu (nawiązanie do drugiego członu). Roślina ta jest nazywana żywą skamieliną, chociaż szerzej jest rozpoznawalna jako najbrzydsza roślina na świecie. Z uwagi na jej unikalność, trudno jest podjąć się jej hodowli. Chcąc podziwiać ją na własne oczy, można za to udać się do dwóch miejsc w Polsce.
Gdzie występuje welwiczja? W Polsce uprawiana jest w dwóch ogrodach botanicznych
Żywą skamielinę, czyli welwiczja przedziwnego, w naturalnym środowisku można podziwiać jedynie w Namibii i Angolii. Ten afrykański sukulent energię do rozrostu czerpie z mgieł panujących nad Oceanem Atlantyckim. Wpija on wilgoć w liście i magazynuje ją, aby przetrwać suszę. Egzemplarze uprawiane w Ogrodzie Botanicznym w Poznaniu oraz Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego na szczęście nie muszą się o to martwić. W tych dwóch obiektach mają one zapewnione wszelką potrzebną opiekę. Dzięki temu możemy napawać nimi wzrok i samodzielnie stwierdzić, czy naprawdę zasługują na miano najbrzydszej rośliny na świecie.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.