z dedykacją dla Agnieszki:
Wyglądał niemal jak magnolia. :)
Tymczasem na moim balkonie...
Nieśmiało zmieniam dekorację - bratki wytłukła mi wielkopiątkowa burza i wypaliły kolejne fale upałów. Rojniki ocalone przed gołębiami (gołębie żrą absolutnie wszystko, rojniki też) zaczynają żyć, a choćby się rozmnażać.
A na jodle pod balkonem sroka ćwiczy budowanie gniazd. Najprawdopodobniej tylko ćwiczy.
A ja dalej walczę w moim ogrodzie z chwastami i spustoszeniem po pamiętnej burzy. Dziś musiałam wyrwać kilka krzaczków niezapominajek, bo wyrosły na grządce, którą akurat przekopuję pod wysadzenie rozsady dyni (po 15 maja). Tak więc powstał bukiet z niezapominajek, techniką wprost z "Razem ze słonkiem" - głęboki talerz, niezapominajki położone płasko po obwodzie, na środku przyduszone kamieniem, zalane wodą.
I nieodmiennie potrzebuję dwa razy dłuższej doby.
1191.