Mieszkasz w bloku? Garnek z bigosem może Cię kosztować 150 tysięcy złotych

1 tydzień temu

W internecie krąży masa artykułów o obowiązkowym ubezpieczeniu OC. To nie do końca prawda. Ministerstwo Finansów potwierdziło, iż nie prowadzi prac nad takimi przepisami. Problem w tym, iż są rzeczy, które rzeczywiście mogą zrujnować Cię finansowo.

Fot. Shutterstock

Kilka miesięcy temu w mediach społecznościowych pojawiła się informacja o obowiązkowym ubezpieczeniu balkonów. Ministerstwo Finansów jednoznacznie zaprzeczyło – w resorcie nie są prowadzone żadne prace dotyczące wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia OC dla użytkowników balkonów. Dlaczego więc warto o tym pisać? Bo choć szkód balkonowych jest niewiele, ich konsekwencje finansowe mogą być druzgocące. I właśnie dlatego dobrowolne ubezpieczenie OC w życiu prywatnym to jedna z najmądrzejszych inwestycji, jaką możesz poczynić.

Historia prawdziwa. Garnek z bigosem kosztował

Jeden z najbardziej nieoczekiwanych przypadków szkód balkonowych wydarzył się podczas Świąt Bożego Narodzenia. Ktoś zostawił na parapecie balkonu garnek z bigosem. Garnek spadł, rozbijając szybę zaparkowanego poniżej samochodu i uszkadzając dach. Na szczęście naprawa nie kosztowała dużo. Ale wyobraź sobie, iż poniżej stałby luksusowy mercedes czy porsche. Wymiana wybitej szyby kosztowałaby kilkadziesiąt tysięcy złotych, naprawa dachu kolejne tyle. Do tego samochód zastępczy na czas naprawy.

Drugi przypadek to pęknięty zaczep doniczki. Doniczka z kwiatami spadła do ogródka sąsiada, niszcząc meble i grill na tarasie. Trzeci – dzieci rzucające z balkonu woreczkami wypełnionymi cieczą, które spadły na sąsiednie nieruchomości powodując ich zanieczyszczenie.

Szkód jest niewiele, ale każda oznacza konieczność zapłacenia odszkodowania z własnej kieszeni – jeżeli nie masz odpowiedniego ubezpieczenia.

Spadająca doniczka może uszkodzić nie tylko samochód

Najgorszym scenariuszem nie są szkody majątkowe, tylko osobowe. Spadająca doniczka, garnek czy fragment zabudowy balkonu mogą poważnie zranić przechodnia lub spowodować jego śmierć. Wtedy kwoty rosną lawinowo.

Zadośćuczynienie za ból i cierpienie dla osoby z poważnym urazem kręgosłupa, biorąc pod uwagę dzisiejsze orzecznictwo, może wynieść 50-100 tysięcy złotych. Do tego dochodzi zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji – bardzo wysokie w przypadku poważnych urazów. Trzeci element to utracone dochody. Osoba zarabiająca 10 tysięcy złotych miesięcznie zarobi znacznie mniej na zwolnieniu chorobowym i w trakcie rehabilitacji, a dodatkowo ominą ją premie. W ciągu kilku miesięcy utracony dochód może urosnąć do całkiem pokaźnej kwoty.

Sumując wszystkie świadczenia – zadośćuczynienie, koszty leczenia, utracone dochody – możesz zostać zobowiązany do wypłaty poszkodowanej osobie choćby 150 tysięcy złotych. I to bez uwzględnienia najgorszego scenariusza, czyli śmierci przechodnia. Wtedy choćby suma ubezpieczenia w wysokości 250 tysięcy złotych może nie wystarczyć na zadośćuczynienie za ból i cierpienie najbliższych, stosowne odszkodowanie, renty czy zwrot kosztów pogrzebu.

OC w życiu prywatnym – jedno ubezpieczenie na wszystkie życiowe wypadki

Rozwiązaniem jest ubezpieczenie dobrowolne OC w życiu prywatnym. Takie ubezpieczenie jest najczęściej zawierane za zapłatą dodatkowej składki w ramach ubezpieczenia mieszkania od zdarzeń losowych i kradzieży z włamaniem. Z ubezpieczenia OC w życiu prywatnym będą pokryte nie tylko szkody balkonowe, ale także inne zdarzenia z życia prywatnego.

Przykłady? Pogryzienie kogoś przez Twojego psa, zniszczenie lusterka samochodowego przez dziecko jadące hulajnogą, zalanie sąsiadowi mieszkania przez nieszczelną instalację w łazience, uszkodzenie cudzego mienia podczas wizyty u znajomych. OC w życiu prywatnym to kompleksowa ochrona przed konsekwencjami finansowymi zdarzeń losowych, których nie jesteś w stanie przewidzieć.

Koszt takiej polisy to około 200-400 złotych rocznie. Za mniej niż złotówkę dziennie możesz uniknąć konieczności wypłaty dziesiątek lub setek tysięcy złotych z własnej kieszeni.

Kto odpowiada za szkody balkonowe? Kodeks cywilny dzieli odpowiedzialność

Podstawy prawne odpowiedzialności za szkody balkonowe regulują dwa artykuły Kodeksu cywilnego. Pierwszy z nich – art. 433 KC – wskazuje, iż za szkody wyrządzone w następstwie wyrzucenia, wylania lub spadnięcia z pomieszczenia jakiegokolwiek przedmiotu odpowiada ten, kto zajmuje pomieszczenie. To odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, czyli znacznie bardziej surowa niż zwykła odpowiedzialność za winę.

Co to oznacza w praktyce? jeżeli z Twojego balkonu spadnie doniczka, to Ty musisz udowodnić, iż szkoda powstała wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy osoby poszkodowanej albo wyłącznie z winy osoby trzeciej, za którą nie ponosisz odpowiedzialności i której działaniu nie mogłeś zapobiec. Ciężar dowodu jest po Twojej stronie – to Ty musisz wykazać brak swojej winy, a nie poszkodowany udowadniać Twoją winę.

Druga sytuacja to szkody związane z elementami konstrukcyjnymi balkonu – urwaną źle skonstruowaną barierką czy gzymsem balkonowym. Tutaj stosuje się art. 434 KC, który wskazuje, iż za szkodę wyrządzoną przez zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części odpowiedzialny jest samoistny właściciel budowli. Najczęściej balkon od strony konstrukcyjnej jest częścią wspólną budynku, więc przy takich szkodach poszkodowany będzie mógł kierować roszczenie do wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej, ewentualnie do właściciela kamienicy.

Sprawdź OWU zanim podpiszesz umowę

Przed wykupieniem ubezpieczenia koniecznie przeczytaj ogólne warunki ubezpieczenia (OWU). To w tym dokumencie jest dokładnie określone, jakie szkody są objęte ochroną, a jakie są wyłączone. Nie wszystkie polisy OC w życiu prywatnym są takie same – różnią się zakresem ochrony, wysokością franszyzy, wyłączeniami i dodatkowymi ograniczeniami.

Zwróć szczególną uwagę na wyłączenia odpowiedzialności. Niektóre polisy nie obejmują szkód wyrządzonych przez zwierzęta egzotyczne, niektóre wykluczają szkody związane z uprawianiem sportu, inne ograniczają ochronę w przypadku szkód wyrządzonych za granicą. Dokładne przeczytanie OWU przed podpisaniem umowy może zaoszczędzić Ci wielu problemów w przyszłości, gdy będziesz zgłaszać szkodę.

Jeśli coś jest niejasne, pytaj ubezpieczyciela lub agenta. Lepiej poświęcić godzinę na wyjaśnienie wątpliwości przed podpisaniem umowy niż potem dowiadywać się, iż dana szkoda nie jest objęta ochroną.

Praktyczne zabezpieczenia balkonu – profilaktyka lepsza niż ubezpieczenie

Ubezpieczenie to zabezpieczenie finansowe na wypadek szkody. Ale lepiej w ogóle do szkody nie dopuścić. Kilka prostych zasad może znacząco zmniejszyć ryzyko wypadku.

  • Sprawdzaj stan techniczny regularnie. Czy nie ma pęknięć w gzymsach balkonowych? Czy barierka jest dobrze przymocowana? jeżeli masz jakieś wątpliwości co do stanu technicznego, skonsultuj to ze wspólnotą lub spółdzielnią mieszkaniową i na bieżąco konserwuj balkon. Nie czekaj, aż coś się stanie.
  • Mocuj doniczki solidnie. Doniczki należy przymocować na tyle mocno, żeby maksymalnie ograniczyć ryzyko ich upadku. jeżeli doniczki są większe czy cięższe, warto choćby poprosić o montaż specjalistę. Nie oszczędzaj na zaczepach – tani zaczep z plastiku może nie wytrzymać ciężaru mokrej ziemi w dużej doniczce.
  • Nie stawiaj przedmiotów na pochyłym parapecie. Może spaść i zrobić komuś krzywdę. Nie wieszaj niczego ani nie stawiaj bez zabezpieczenia, zwłaszcza jeżeli balkon znajduje się nad wejściem do bloku czy nad ciągiem pieszym. Nieodpowiednio zabezpieczone przedmioty łatwo może zerwać wiatr.
  • Nie trzymaj cennych przedmiotów na otwartym balkonie. jeżeli już musisz przechowywać na balkonie rower czy sprzęt ogrodowy, przypnij go do barierki. Praktyka pokazuje, iż zwłaszcza na ostatnich piętrach dochodzi do kradzieży rowerów, gdy na dachu pojawiają się złodzieje pod pretekstem konserwacji, a w rzeczywistości z tego dachu hakami na linkach kradną rowery z balkonów warte kilka tysięcy złotych.
  • Podczas silnego wiatru zabieraj ruchome przedmioty do środka. jeżeli prognoza zapowiada silny wiatr lub burzę, najlepiej schować do mieszkania wszystkie przedmioty, które mogą zostać zerwane. Doniczki, meble ogrodowe, suszarki na pranie – wszystko, co nie jest na stałe przymocowane, powinno trafić do środka.

Co faktycznie warto ubezpieczyć? Nie balkon, tylko siebie

Nie ma planów wprowadzenia obowiązkowego OC. Ministerstwo Finansów nie prowadzi prac nad takimi przepisami, a eksperci zgodnie twierdzą, iż z uwagi na niewielką liczbę szkód taki obowiązek nie jest wskazany.

Problem w tym, iż choć szkód jest niewiele, ich konsekwencje finansowe mogą być druzgocące. Spadająca doniczka może zniszczyć luksusowy samochód albo – co dużo gorsze – poważnie zranić przechodnia. Wtedy kwoty odszkodowania gwałtownie rosną do poziomu setek tysięcy złotych.

Rozwiązaniem jest dobrowolne ubezpieczenie OC w życiu prywatnym z sumą gwarancyjną minimum 200-250 tysięcy złotych, a najlepiej 300 tysięcy złotych. Koszt takiej polisy to około 200-400 złotych rocznie – mniej niż złotówka dziennie. Za tę kwotę kupisz sobie spokój ducha i ochronę przed koniecznością wypłaty dziesiątek lub setek tysięcy złotych z własnej kieszeni.

OC w życiu prywatnym chroni nie tylko przed szkodami balkonowymi, ale także przed wieloma innymi zdarzeniami – zalaniem sąsiada, pogryzieniem kogoś przez psa, uszkodzeniem cudzego mienia przez dziecko. To kompleksowa ochrona, która powinna być w standardzie każdego gospodarstwa domowego.

Zanim wykupisz polisę, przeczytaj dokładnie ogólne warunki ubezpieczenia. Sprawdź, co jest objęte ochroną, a co jest wyłączone. Pytaj o niejasności. I pamiętaj o profilaktyce – solidne przymocowanie doniczek, regularne sprawdzanie stanu technicznego balkonu i zdrowy rozsądek mogą uchronić Cię przed wieloma problemami.

Idź do oryginalnego materiału